reklama

Region. Nasz Janek u Lamparskiej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: YouTube

Region. Nasz Janek u Lamparskiej - Zdjęcie główne

foto YouTube

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Królowa dolnośląskiej historii sięgnęła po wpisy młodego ząbkowiczanina. W „Dolnośląskich Tajemnicach” przeniosła się ostatnio do Kamieńca Ząbkowickiego.
reklama

Joanna Lamparska to dziennikarka i pisarka, autorka programów telewizyjnych i radiowych oraz książek o historii i tajemnicach związanych przede wszystkim z Dolnym Śląskiem. Swoją twórczość dzieli pomiędzy tematykę związaną z zamkami, podziemiami i ciekawostkami historycznymi a zaginionymi w czasie II wojny światowej dziełami sztuki i tematyką obozów koncentracyjnych. Program „Dolnośląskie Tajemnice” prowadzi od 2019 r. Ma on premierę w każdą niedzielę o godz. 10.00 na YouTube Radia Wrocław. W programie zajmuje się m.in. tajemnicami Dolnego Śląska, interwencjami związanymi z dewastacją zabytków, odkryciami, zamkami, pałacami oraz podziemiami.

Ząbkowiczanin, na którego powołuje się Lamparska, to 17-letni Janek Ciapka. Pisaliśmy już o nim kilka razy. O jego pasji do artefaktów z PRL-u, o jego tropieniu historii i dzieleniu się tym na Facebooku. Janek to uczeń ząbkowickiego liceum, który p lekcjach ślęczy nad radzieckimi i niemieckimi dokumentami.

W odcinku „Armia złodziei i weneryków. Dolnośląskie Tajemnice odc. 183” Lamparska o wpisach Janka mówi: „fantastyczne posty, które opisują, jak żołnierze radzieccy rządzili w Kamieńcu Ząbkowickim”. A co działo się takiego w Kamieńcu? Na przykład radziecki oddział dorwał się do dużego składu wódki. Żołnierze wypili, co było. Okazało się, że pili metanol… Bo alkohol był dla sołdatów czymś, czego nie mgli ominąć. Lamparska przytacza, jak to Niemki wspominają, że ukrywały alkohole w piwnicach, ale oni i tak wyszperali każdą butelkę. Na facebookowej grupie dotyczącej Ziemi Ząbkowickiej dziennikarka znalazła historię o tym, jak to radzieccy żołnierze poszli na ryby nad Nysę w Kamieńcu. Chcieli jak zwykle łowić na dynamit (wrzucali odpalone laski dynamitu do wody, a ogłuszone i martwe ryby wypływały), ale jeden z nich znalazł pocisk przeciwpancerny. Odpalenie go wydawało się sołdatom dobrym pomysłem. Jak pomyśleli, tak zrobili. W wyniku wybuchu jeden stracił życie, a drugi nogi.

 

Zobacz materiał Joanny Lamparskiej:

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama