reklama

W "Republice dzieci" zagrali dwaj nastolatkowie z naszego powiatu

Opublikowano:
Autor:

W  "Republice dzieci" zagrali dwaj nastolatkowie z naszego powiatu  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dwaj trzynastolatkowie z naszego powiatu zagrali w "Republice dzieci". Rozmawiamy z Aleksandrem Jochymkiem ze Srebrnej Góry i Sewerynem Sałkiem z Barda
reklama

 

Młodymi aktorami z Dolnego Śląska byli tylko Olek (faun Permano) i Seweryn (faun Lustrigo). Pozostałe dzieci z "Republiki dzieci" to aktorzy z Łodzi i okolic. Jak to się stało, że srebrnogórzanin i bardzianin trafili do filmu?

- To było w szkole, filmowcy przyjechali do szkoły i powiedzieli, że biorą dzieci na casting - mówi Olek Jochymek. - Pani wychowawczyni powiedziała, żebym może poszedł. Pomyślałem, że mogę spróbować. No i poszedłem.

- Dzieci chętne mogły pójść na casting, oczywiście za zgodą rodziców - mówi Kamila Jochymek, mama Aleksandra, ucznia szkoły społecznej w Kłodzku.

- Na castingu dawali nam teksty: jedna osoba była Tobiaszem, a druga Olą, a później na zmianę czytaliśmy te teksty - opowiada Olek.

- To był pierwszy casting w szkole, a później były dwa kolejne w Kłodzkim Ośrodku Kultury. No i te castingi też Olek przeszedł - wyjaśnia Kamila Jochymek. - No i w ten sposób dostał się do filmu.

Seweryn od razu poszedł na casting do KOK-u.

- Na zajęciach teatralnych dostaliśmy ulotki informujące o castingu - mówi młody bardzianin, który uczęszcza do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Bardzie z filią w Przyłęku.

 

Jak wyglądała praca na planie filmowym?

- Wyglądało to tak, że wstajemy o szóstej, bus po nas przyjeżdżał i jechaliśmy na plan - mówi Aleksander.

Faunowie mieli jeszcze charakteryzację, charakteryzatorzy doklejali naszym aktorom uszy, rogi. Na nogi Olek i Seweryn musieli założyć specjalne konstrukcje, które imitowały kopyta. To były pewnego rodzaju szczudła (ukryte pod sierścią), na których aktorzy musieli się nauczyć chodzić.

- Ta charakteryzacja trwała dłużej niż u innych dzieci - mówi Kamila Jochymek.

Jak się chodziło na tych szczudłach?

- Na początku było trudno, ale później już jakbym miał swoje nogi, przyzwyczaiłem się - mówi Aleksander.

Nasi aktorzy te konstrukcje dostali wcześniej, żeby mogli nauczyć się na nich chodzić.

- Olek chodził sobie na nich po górkach, po lasach tu u nas w Srebrnej Górze - mówi pani Kamila.

Zdjęcia trwały nawet po 12 godzin, od rana do wieczora.

- Czasami było to osiem godzin, czasami pięć, zależnie od scen - uściśla Kamila Jochymek.

 

Czy było trudno?

- W większości było łatwo - mówi Seweryn. - Łatwo mi wszystko przychodziło, nawet uczenie się chodzenia na szczudłach.

Cała produkcja trwała kilka miesięcy. Nasi aktorzy musieli opuszczać szkołę. Czy trudno było później wszystko pozaliczać?

- No, trochę - mówi Olek.

- Nie, nawet zdobyłem czerwony pasek - mówi Seweryn.

- Szkoła bardzo pomagała - dodaje Kamila Jochymek.

Aleksander przyznaje, że zżył się z całą ekipą filmową.

- Syn nie miał scen z dziećmi, tylko z dorosłymi, najwięcej z Olgierdem Łukaszewiczem, Grzegorzem Damięckim i Karoliną Rzepą - mówi mama Olka.

Najdłuższy wyjazd trwał tydzień. Zdjęcia trwały do jesieni zeszłego roku. Były kręcone głównie w Górach Stołowych i na Stawach Milickich.

Z Olkiem na planie filmowym był jego tata. Czy wyśle syna na kolejne castingi?

- Ja nikogo nie wysyłam, on sobie sam to organizuje, my nigdzie dzieci nie wysyłamy - zaznacza Paweł Jochymek. - To wszystko to jest jego zasługa, tylko i wyłącznie.

- My tylko go dowoziliśmy - potwierdza mama Aleksandra.

 

Najtrudniejsza scena?

- To było, gdy się chodziło przy takich stromych górach, że po lewo jest przepaść, a po prawo są duże skały - opowiada Olek. - To było dosyć niebezpieczne. Jeszcze w jednej ręce miałem coś, w drugiej ręce miałem coś...

- Najtrudniejszą sceną była ta, kiedy fauny, chimery szły lasem, drogą i to był długi dystans - opowiada Seweryn. - W pewnym momencie musieli mnie nieść kaskaderzy z powrotem, żeby nagrać jeszcze raz tę scenę.

Jak było z nauczeniem się tekstu?

- Trochę trudno, bo tam były nowe słowa, taki nowy język - przyznaje Aleksander.

- Kolski specjalny język dla tych faunów stworzył, taki poetycki, rymowany - mówi pani Kamila. - Ćwiczyliśmy razem ten tekst.

Seweryn i Olek nie mieli wspólnych scen.

- Ale wcześniej byli razem na takich warsztatach edukacyjnych, podczas których integrowali się i uczyli podstawowych rzeczy - mówi Emilia Sałek, mama Seweryna.

 

 

Możesz zobaczyć to na wielkim ekranie

Aktorzy widzieli film na pokazie przedpremierowym we wtorek, 27 lipca, w Warszawie w Złotych Tarasach. Ogólnopolska premiera miała miejsce w piątek, 30 lipca. Niebawem film będzie w kinach w naszej okolicy.

Czy nasze gwiazdy chcą zostać aktorami?

- Nie wiem jeszcze, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć - mówi Aleksander.

- Tak, a jak mi nie wyjdzie, to dziennikarzem lub pisarzem - odpowiada Seweryn.

 

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama