reklama

Z Himalajów do Ząbkowic

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Użyczone

Z Himalajów do Ząbkowic - Zdjęcie główne

Denis Wiktorowicz jest instruktorem wspinaczki i światowej klasy himalaistą. Zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. | foto Użyczone

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wywiady Denis Urubko to jeden z najsłynniejszych na świecie himalaistów, który... mieszka w Ząbkowicach! I tu planuje otworzyć szkółkę dla wspinaczy.
reklama

 

O Denisie Urubko usłyszała cała Polska, gdy ten wyruszył w brawurową akcję ratowniczą, dzięki której udało się ocalić przed śmiercią Élisabeth Revol. Tomasz Mackiewicz niestety został na Nanga Parbat na zawsze... Ale świat związany z alpinizmem śledzi z zapartym tchem jego dokonania od ponad 20 lat. Ze światowej sławy himalaistą rozmawia Karolina Marcińczyk.

 

* Jak to się stało, że zamieszkałeś w Ząbkowicach Śląskich?

- Alpinizm jest zwykle aktywnością społeczną. Uprawianą w zespole i wspólnie z przyjaciółmi. Jak to w górach, ważna jest komunikacja. Często wyjeżdżamy razem na prezentacje, wystawy. W 2006 roku zostałem zaproszony przez Polski Klub Alpejski do Polski. Rodzina lidera naszego zespołu, Bogusław Magrela, mieszka w Ząbkowicach Śląskich od powojennych czasów. Obecnie to już trzecie pokolenie. Tak więc w 2010 roku zamieszkałam w ich przyjaznym domu. W tych okolicach znajdują się góry i ciekawe rejony wspinaczkowe, do których łatwo można dojechać, a na dodatek panuje tu ciepły klimat. Miasto jest w dobrej kondycji, ma ciekawą kulturę, specyficzną wspólnotę - jest przyjemnym miejscem do życia artystycznego. Jest tu też pełen szacunku stosunek do historii polsko-rosyjskiej. Spędzam tu czas naprawdę dobrze - treningi w Parku Sybiraków, odwiedzanie Krzywej Wieży, Rynku, grobów żołnierzy radzieckich ku pamięci moich dziadków, spacerowanie po starej twierdzy i zamku. Ważne jest to, że pani Renata Magrel (mama mojego przyjaciela) i ludzie w Urzędzie Miejskim z burmistrzem Marcinem Orzeszkiem wspierają moje zaangażowanie w lokalne środowisko. Każda wizyta w Ząbkowicach to poczucie szczęścia i krok do przodu. Z wielu powodów moja praca i życie osobiste związane są z Włochami i Hiszpanią. Ale ja jestem podróżnikiem, staram się współuczestniczyć w ważnym interesie publicznym - tak jak Ty, Karolina.

 

* Podczas akcji ratowania Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol wspinałeś się rekordowo szybko. To było Twoje najszybsze wejście? Czy rekordy pobijałeś, gdy wbiegałeś na szczyty Amangeldi i Elbrus?

- W tamtym czasie ekipa ratowników nie myślała o rekordach. Ważne było, żeby się spieszyć. Z Adamem Bieleckim szliśmy klasyczną drogą najszybciej jak się dało, ale to było w ciemności, nieśliśmy ciężkie plecaki, nie byliśmy w stanie pobijać rekordów. Wspinaczka szła na tyle nieźle, że zdążyliśmy dotrzeć na czas, aby pomóc francuskiej alpinistce. Niestety nie mieliśmy możliwości uratowania Tomasza.

Moje działania związane z alpinizmem wysokogórskim obejmowały biegi, szybkie wejścia. Na treningach trzeba przebyć sporo kilometrów... Robiłem to, jak dobrze pamiętam, kilka lat temu na obwodnicy z Arturem Wołyńcem (kolegą z Ząbkowic). A po dobrym przygotowaniu możliwa jest rywalizacja w górach. Sport jest dla mnie bardzo ważny, jest szansą na samorealizację, nagrodzenie wysiłków emocjami, bycie zwycięzcą. Tak, pobiłbym kilka rekordów na podejściach na 4000-8000 m. W takich chwilach pojawia się specyficzne doznanie męskości, człowieczeństwa. Prędkość jest ważną częścią treningu wysokogórskiego, który jest moim priorytetem.

 

* Chcesz pobić rekord Hiszpana Juanito Oirzabala?

- Tak Karolino, ciągle mam tę ambicję. Ten alpinista wykonał 26 wejść na szczyty powyżej 8000 m. Mój pułap to 23 sukcesy. Patrząc w przyszłość myślę o 4 dodatkowych szczytach powyżej 8000 m jako o ciekawej przygodzie. Może spróbuję to zrobić w ciągu 8-10 lat, mam nadzieję. Należy pamiętać, że każda wyprawa w Himalaje zabiera dużo czasu i pieniędzy. Czy to się opłaca dla takiego rekordu? Zobaczymy później. Teraz muszę pomagać moim dzieciom i rodzicom, być może wesprzeć nowych alpinistów, aby cieszyli się wspinaczką skałkową.

 

* Naprawdę spadłeś 100 metrów w dół podczas ataku szczytowego na Broad Peak?

- To nie był „upadek”, jak mówisz. Po prostu zsunąłem się po zboczu z małą lawiną. Na szczęście fale śniegu zostały zatrzymane na granicy żlebu w tym ryzykownym momencie. Następnego dnia toczyłem się 50 metrów po lodowym zboczu z powodu przerwanej liny. Zimowa wyprawa w 2020 r. na Broad-Peak (8056 m) stała się zbyt ryzykowna, ponieważ byłem sam, partnerzy nie byli w stanie wesprzeć mojego ataku szczytowego. Ale... prawdziwe „upadki” zdarzyły się także w moim życiu - podczas skalnych wspinaczek. To normalne we wspinaczce sportowej. Nie jest problemem upadek z 3-4 metrów z dobrą liną, dobrze zamocowaną na punktach asekuracyjnych. Choć kryzysowe chwile mogą zdarzyć się zawsze - wspinacz może być zmęczony albo niewystarczająco dobrze wyszkolony technicznie. Wówczas trzeba odpocząć, zastanowić się nad kolejnymi przechwytami i dopiero kontynuować wspinaczkę.

 

* Napisałeś wiele książek. Czy opublikujesz nową książkę? O czym?

- Tak, moi rodzice dali mi możliwość pisania opowiadań, dzięki Bogu. Potrafię dzielić się emocjami, problemami i pięknem alpinizmu. W Polsce można już czytać moje książki: „Skazany na góry”, „Czekan porucznika” i „Absurd Everestu”. Wraz z Bogusławem Margelem i wydawnictwem MountainQuest mamy nadzieję wkrótce wydać nową książkę pod tytułem „Elegancja skuteczności” o akcjach ratunkowych, w których brałem udział w górach. Tak, czasami ponad 8000 m, czasami na małej wysokości. Nasz tłumacz Marek Zygmański przekazał już tekst całej książki i zamierzamy ją wydrukować, i zaprezentować publiczności podczas nadchodzącej zimy. Chciałbym oczywiście przedstawić ją w bibliotece w Ząbkowicach Śląskich. Mam nadzieję, że zainteresuje ona młode pokolenie. To odpowiedzialność za przyszłość, ważne jest, aby pokazać realne ryzyko alpinizmu, pasję i człowieczeństwo działań sportowych. Akcje ratunkowe to moja osobista odpowiedź na egoistyczne pragnienie przygody - to wspólnota ponad granicami przetrwania. Mam nadzieję, że w kolejnych latach wydam w Polsce kilka innych moich książek - przedstawiających jasne strony wypraw wysokogórskich z przyjaciółmi.

 

* Będziesz organizował wspinaczkę skałkową w okolicach Ząbkowic Śląskich?

- Pewnego razu razem z Marią Cardell w magiczny sposób odkryliśmy ładne skały niedaleko Ząbkowic. W Stolcu, w rezerwacie przyrody, znajduje się kilka ciekawych ścian. Bogusław Margel i Polski Klub Alpejski są tym zainteresowani. Tam możliwe jest zorganizowanie krótkich, ale przyjemnych dróg do intensywnej wspinaczki, które będą dobrymi ćwiczeniami technicznymi i fizycznymi. Mogą one podnieść umiejętności naszych uczniów w stronę prawdziwego alpinizmu. Ale ważna jest oczywiście wspinaczka sportowa. Takie miejsce niedaleko miasta, skąd dzieciaki mogą łatwo dotrzeć - to może być rozwojowe. Przyjemne i komfortowe zakwaterowanie, dobra organizacja mogą pomóc w treningach lekkoatletycznych - to może być dla kogoś sport olimpijski, dla kogoś innego fitness. W połączeniu z Radkowem i Szczytną, gdzie wznoszą się ładne skalne bastiony w pobliżu granicy Republiki Czeskiej, można pomóc wielu osobom cieszyć się bezpiecznymi stronami alpinizmu.

Liczymy na wsparcie administracyjne gminy i Departamentu Ochrony Środowiska z Wrocławia dla początkujących alpinistów w Województwie Dolnośląskim, jak zajęcia wspinaczkowe w Ząbkowicach, muzeum i wystawy alpinistyczne. Potrzebujemy niewielkich terenów pod działalność społeczną - na których PKA może postawić lekkie konstrukcje. Bogusław jest naprawdę dobrym specjalistą od takich inwestycji, a pan Marcin Orzeszek jest burmistrzem wspierającym ciekawe, zdrowe pomysły. Są to projekty, które wymagają czasu, ale mogą dać dobre światło życiu społecznemu Ząbkowic w przyszłości.

 

* Życzę więc, aby wszystkie plany się spełniły i dziękuję za rozmowę.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama