Około trzydziestu rolników spacerowało dziś z transparentami i flagami narodowymi po przejściu dla pieszych na drodze krajowej nr 8 w Ząbkowicach przy skrzyżowaniu z ul. Legnicką. Nieśli wymowne transparenty (patrz galeria). Z jakiego powodu protestowali? O tym Karolina Marcińczyk porozmawiała przed protestem z Rafałem Fabianem, jednym z rolników.
***
My nie chcemy jałmużny
O sytuacji w polskim rolnictwie i o protestach rolników z powiatu ząbkowickiego z Rafałem Fabianem rozmawia Karolina Marcińczyk.
Dlaczego rolnicy wysypali kukurydzę pod drzwiami posła Gwoździa?
Jak składaliśmy wcześniej pisma, to do dzisiaj żadnej odpowiedzi sensownej nie otrzymaliśmy. Mieliśmy prośbę, żeby minister rolnictwa przyjechał do nas na Dolny Śląsk. Oczywiście nas się rolników olewa, ale do Bogatyni na dożynki się jeździ. Cena kukurydzy miała kształtować się do Elewarr-u, cena miała się utrzymywać na poziomie 500 zł, niestety już spadła niżej. W rolnictwie jest napięta sytuacja, jeśli chodzi o ceny. Do każdego hektara trzeba będzie dodać, bo koszty są bardzo wysokie. Obecna władza tylko obiecuje, że jest dobrze, jest dobrze, a tak naprawdę to nie chcą przyznać się do tego, co zrobili i że dalej nas rolników olewają. Obietnice przedwyborcze bez pokrycia.
Problem w rolnictwie to jednak nie tylko kukurydza...
Nie, nie: pszenica, rzepak. Z panem Kowalskim rozmawialiśmy, to powiedział, że zatrzymał cenę rzepaku. No pewnie, że cena nie spadała przez jakiś czas, bo wszyscy sugerują się ceną MATIF. Ale dlaczego miedzy ceną na punkcie skupu a ceną na MATIF-ie jest 200 zł różnicy. To obecna władza nie może wywierać presji na punkt skupu, żeby była różnica tylko 50-60 zł? Wszystko mogą, tylko że im się nie chce. Takie jest zdanie rolników z powiatu ząbkowickiego.
Mówicie głośno, że rząd kłamie. O czym kłamie rząd?
Jak dużo pomaga w rolnictwie. Czystym przykładem jest to, że cena nawozu został wygórowana bezpodstawnie, bo gaz nie podrożał tak aż drastycznie, a nawóz powiedzmy RSM z 700-750 zł podrożał do 3 tys. 200 zł, 3 tys. 600 zł. W tamtym roku drogo sprzedawaliśmy produkty. Drogo wyprodukowaliśmy i drogo sprzedaliśmy, więc szybko koszty zostały zapłacone. A w tym roku bardzo drogo wyprodukowaliśmy, a bardzo tanio sprzedajemy zboże: pszenica, rzepak, kukurydza jest przed nami, poniżej kosztów opłacalności. A w telewizji się mówi, że wszystko jest w porządku. My nie chcemy żadnej jałmużny. Skoro za nawóz zapłaciliśmy 2 tys. 500 zł więcej, a ktoś nam zwraca tylko 500 zł, to i tak jesteśmy 2 tys. zł do tyłu. Razy hektary... Aż w końcu ciężko to odrobić.
Rolnicy z powiatu ząbkowickiego będą blokować krajową ósemkę. Dlaczego?
Żeby przed wyborami pokazać, że my w gospodarstwach mamy problemy, a nie tak jak się pokazuje w telewizji, że jest ładnie, pięknie. Niestety nie jest tak różowo, jak oni pokazują. Po prostu chcemy zwrócić uwagę na to, że nadal jest fatalnie. A w telewizji jest propaganda i dalej się ludzi dzieli. Wiadomo, że jak ktoś posłucha, że rolnicy znów dostali 5 miliardów, 10 miliardów... A jak to się podzieli na gospodarstwa, to nie są duże kwoty. Do wszystkiego musimy dołożyć. Ludzie zmieniają samochody i jest dobrze, a jak rolnik weźmie na raty na 10 czy 15 lat ciągnik, to już źle. Społeczeństwo się tak nauczyło, że rolnik ma koniem pracować, wtedy wszystko byłoby dobrze. Rolnictwo w Polsce jest nieszanowane. Zawód rolnika to nie tylko siąść na ciągnik i jechać, to trzeba wszystko kalkulować, wszystko obliczać. A my też mamy rodziny i dzieci.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.