Joanna Pajkiert: Chcę normalności [WYWIAD]

Jak to się stało, że jest Pani na liście kandydatów do Sejmu?

Myślę, że to dzięki mojej dotychczasowej działalności społecznej, chęci pomagania innym i zapotrzebowaniu na „normalność”. Na listach Koalicji Obywatelskiej znajduje się wiele różnych osobowości. Takie  zróżnicowanie pomoże wyborcy wybrać odpowiedniego kandydata do reprezentowania go w Sejmie RP. Nie są to moje pierwsze wybory w których startuję, lecz po raz pierwszy są one tak ważne.

Wyobraża sobie Pani inne miejsce do życia niż Kamieniec Ząbkowicki?

Tak. Wyobrażam sobie, chociaż bardzo bym nie chciała. W Kamieńcu Ząbkowickim dorastałam, ukończyłam szkołę podstawową i średnią. W pobliżu mam rodzinę i krewnych. Mam też wspaniałych sąsiadów. Jednak ostatnie cztery lata tak obfite w dramatyczne wydarzenia (covid i wojna w Ukrainie) sprawiły, że niczego nie można być pewnym i „nigdy nie mówię nigdy”.

Czym zajmuje się Pani zawodowo?

Nie piastuję żadnej lukratywnej posady. Nie jestem „przechodnim prezesem” różnych spółek państwowych, nie jestem też dyrektorem, ani kierownikiem. Nie zrobiłam  zawrotnej kariery. Na co dzień pracuję w Izbie Pamiątek Regionalnych na grafiku, „piątek - świątek” po 40 godzin tygodniowo. To ta praca,  poprzez codzienny  kontakt z ludźmi, luźna rozmowa z turystami, współpracownikami, a nawet dziećmi sprawiła, że wiem, z jakimi problemami i troskami boryka się zwykły człowiek we współczesnej Polsce.

Prywatnie jest Pani mamą. Czy to sprawiło, że zaangażowała się Pani w projekt obywatelski „Tak dla In vitro”?

Tak. Oczywiście. Jestem mamą dwóch dorosłych już synów, których kocham nad życie. Bardzo współczuję parom bezskutecznie starającym się o dziecko, gdzie jedyną  ich szansą na posiadanie potomstwa jest zapłodnienie metodą In vitro. Na przeszkodzie stoją im jednak wysokie koszty. Dlatego jako matka i kobieta spełniona uważam, że ta metoda powinna być refundowana.  Zwłaszcza teraz przy tak dużym niżu demograficznym.

Jeśli zostanie wybrana Pani posłem, czym chce się Pani zająć w szczególności?

Jeśli tak się stanie, to priorytetem będzie dla mnie powrót do normalności, która w 2015 roku została nam zabrana. Polska jest pięknym, dużym krajem, w którym jest miejsce dla każdej Polki i Polaka. To ich sprawami chcę się zająć. Pani redaktor wyjaśnię to Pani i Czytelnikom na podstawie rodziny, bo to ona jest tu najważniejsza: są rodzice (polski rząd) mają trójkę dzieci (społeczeństwo) o różnych poglądach. Jedno skrajnie prawicowe, drugie skrajnie lewicowe, a trzecie normalne, ciche, robiące wszystko, czego oczekują rodzice (płacenie podatków). Rodzice faworyzują tylko jedno dziecko, to do nich podobne. Zaspokajając każdą ich zachciankę kosztem pozostałych. Siejąc ferment  i niechęć, nastawiając jedno przeciw drugiemu. Czy tak postępują mądrzy rodzice? Nie. Mądrzy rodzice znajdą kompromis (w różnych sferach życia) i będą dążyć do zgody, bo są rodziną, a cała trójka to ich potomstwo. Tego chcę i do tego będę dążyć. Chcę, aby przyszły rząd prowadził tak swoją politykę, w której każdy będzie czuł się dobrze.

Dziękuję za rozmowę.