reklama
reklama

Ząbkowice Śląskie. Dwa nocne pożary. Czy to podpalacz? [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnaleDwa pożary w centrum miasta zgłoszono ząbkowickim strażakom w ciągu pięciu minut w środku nocy z poniedziałku na wtorek.
reklama

Najpierw o godz. 1.52 nadszedł alarm z Rynku. Ktoś podpalił dwa pojemniki typu mauzer (o pojemności 1000 l) tuż przy scenie estradowej. Mimo że w pojemnikach była woda, paliły się one żywym ogniem - z zewnątrz.

Pięć minut później, o godz. 1.57 zgłoszenie nadeszło z ul. Armii Krajowej: „siwy dym na korytarzu”. Jak się okazało, doszło tam do pożaru materiałów palnych zgromadzonych w korytarzu na parterze przy wejściu do piwnicy.

Po chwili jesteśmy na miejscu. Szybkie rozpoznanie i już wiemy, wewnątrz obiektu na parterze w pobliżu wejścia do piwnicy palą się nagromadzone rzeczy. Dym wypełnił już klatkę schodową oraz strych. W oknach znajdują się lokatorzy którzy informują, że z uwagi na dym nie mogą opuścić obiektu. Do środka leci pierwszy prąd wody oraz wchodzi rota, która rozpoczyna sprawdzanie parteru oraz klatki schodowej. Jednocześnie wdrażamy wentylację nadciśnieniową - relacjonuje młodszy kapitan Mirosław Gomółka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich.

reklama

Na miejsce przybywają zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z: Braszowic, Tarnowa i Olbrachcic Wielkich, a  także karetka pogotowia. 

Strażacy ustalają, że w budynku mieszczą się 4 mieszkania, w tym jedno niezamieszkałe. Na parterze znajduje się lokal usługowy - solarium. Pożar udało im się szybko zlikwidować. A także szybko ewakuować mieszkańców, z jednego mieszkania cztery osoby, z drugiego trzy (w ty mężczyznę z ograniczonymi możliwościami poruszania się), a z trzeciego dwie osoby. Na strychu tez znajdował się człowiek - 38-letni mężczyzna. W asyście policji strażacy otworzyli drzwi do pustostanu, aby upewnić się, że tam nikogo nie ma. Na koniec sprawdzili pogorzelisko kamerą termowizyjną i cały budynek miernikiem czadu. 

Po powrocie do koszar ruszamy z czyszczeniem sprzętu, praniem mundurów oraz dokumentacją, dzięki czemu wita nas świt… - podsumowuje kapitan Gomółka. 

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama