Sprawę zaginionej Irminy Grygalewicz przypomniał teraz portal ZaginieniPrzedLaty.pl. Irmina urodziła się w 1983 r. Jak czytamy w jej rysopisie, ma 171-175 cm wzrostu, ciemne oczy, obfite piegi, sylwetkę średnią i kolczyk w okolicach pępka.
Kobieta zaginęła 17 grudnia 2005 r. Miała wtedy 22 lata i przebywała w miejscowości Argos (w Grecji, na Peloponezie). Mieszkała w Grecji od 19 roku życia. Miała przyjechać do Polski na święta do mamy i siostry, u których przebywał też jej mąż. Nie wiadomo, czym miała przyjechać do naszego kraju.
Policja kazała czekać
20 grudnia 2005 r. zaniepokojeni bliscy zgłosili zaginięcie Irminy na komendę policji w Ząbkowicach Śląskich.
- Niestety nie mogli wcześniej zgłosić jej zaginięcia, ponieważ policja kazała im czekać 72 godziny. Oczywiście policja twierdziła, że 22-latka pewnie gdzieś zabalowała i za jakiś czas sama wróci. Policjant prowadzący sprawę umarł w międzyczasie, a rodzina nie dostała nawet do informacji, kto przejął poszukiwania. Sprawa miała zostać przekazana do Interpolu, jednak na ich stronie z osobami zaginionymi nie ma Irminy - czytamy na stronie ZaginieniPrzedLaty.pl.
Zdjęcie zaginionej opublikowała na swojej stronie fundacja Itaka. Rodzina kontaktowała się z Ambasadą RP w Atenach, ale i to bez skutku. Znajomi z Grecji powiedzieli siostrze Irminy, że kontakt z nią nagle się urwał.
Straciła pamięć?
Nie wiadomo, co dzieje się z kobietą, która ma dziś 38 lat. Rodzina podejrzewa, że mogła ona stracić pamięć, gdyż od dziecka chorowała na epilepsję. Dzięki leczeniu jednak od 17 roku życia nie miała ataków padaczki. Jednak uderzenie w głowę lub upadek mogły sprawić, że ataki wrócą, a z nimi inne neurologiczne problemy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.