Chodzi o ul. Głowackiego. Po godz. 22.00 gasną tam światła i zapalają się dopiero po godz. 6.00 rano. A pan Zbigniew do pracy wychodzi ok. godz. 5.00.
- Garby są na chodniku, mąż nie wyliczył dobrze kroków i podeszwą buta zahaczył o któryś z garbów, przewrócił się na brzuch, miał w bluzie pęk kluczy, jak to kierowca, jeden z kluczy wbił mu się w ten brzuch - relacjonuje nam Halina Hałasowska, żona pana Zbigniewa. - Mąż wylądował w szpitalu, założono mu trzy szwy. Lekarz chciał policję wzywać, bo myślał, że to rana od noża, nie mógł uwierzyć, że to od klucza - dodaje.
Pani Halina zwraca uwagę, że po godz. 22.00 z pracy wracają ludzie po drugiej zmianie. A przed godz. 6.00 idą na pierwszą zmianę.
- Ja rozumiem oszczędności, ale chociaż co druga, trzecia lampa powinna się świecić, w końcu za coś podatki płacimy do gminy - mówi pani Halina.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Urzędem Miejskim w Ząbkowicach Śląskich. Justyna Obrał, podinspektor do spraw infrastruktury technicznej zapewniła nas, że zainterweniuje u właściciela sieci - firmy Tauron.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.