Powiat ząbkowicki. Betowen został skradziony z posesji w Rudnicy. To przyjazny i łagodny pies, który lubi się bawić. - Ktoś go wywiózł w środę, gdy wróciłem do domu, były odwalone pustaki przy ogrodzeniu, a psa nie było - mówi Józef Mucha. Dwa dni później pies się znalazł - biegał po polach w Grodziszczu, a tam złapali go znajomi właściciela. - Aż mi się płakać chciało, gdy go przyprowadzili.
Mniej szczęścia mają właściciele Bruna. Pies z Kamieńca uciekł do Strąkowej. Tam siedział przed jedną z posesji, gdy podjechał mężczyzna Volvo S40 o rejestracji zaczynającej się od liter DOA. Kobiecie zamieszkującej posesję przedstawił się, że jest z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zapakował psa do samochodu i odjechał. Właściciele psa dotarli do monitoringu posesji w Strąkowej i obejrzeli, jak ten mężczyzna ładuje czworonoga do samochodu. Sprawdzili wszystkie TOZ-y w okolicy, ale żaden nie odbierał takiego psa.
- Bardzo za nim tęsknimy, szukamy go i wierzymy, że niedługo będzie z nami - mówi Aneta Ryczko. Bruno jest bardzo łagodny, reaguje na swoje imię. Jest umaszczenia ciemnobrązowego prawie czarnego, znak szczególny to mała biała plamka poniżej szyi. Ktokolwiek ma jakąś wiedzę na temat losów Bruna, proszony jest o kontakt pod numerami tel. 695 396 625 i 506 133 210.
Mieszkańcy głośno już mówią o szajce kradnącej czworonogi. Ile było takich zdarzeń? - Policja nie prowadzi statystyk kradzieży psów - mówi nam Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.