- Zaczęło się niewinnie. Kiedyś było takie wydarzenie: 700-lecie cerkwi św. Jerzego. Po rozmowie z mieszkańcami Ząbkowic stwierdziliśmy, że warto byłoby zrobić co roku takie wydarzenie na siedemset któreś lecie. Pomyśleliśmy w tym roku, że może byśmy mogli zaśpiewać w języku starosłowiańskim lub nawet biznantyjskim - opowiada Dariusz Sebastiański, pomysłodawca chóru.
I tak w lutym zawiązał się chór przy prawosławnej parafii pw. św. Jerzego Zwycięzcy w Ząbkowicach Śląskich. Skupia on osoby różnej wiary i o różnych miejscach zamieszkania.
- To są osoby o różnych poglądach z całego Dolnego Śląska - mówi Sebastiański.
25 września był debiut tego chóru dla ząbkowiczan w naszej cerkwi. 2 listopada w Świdnicy w cerkwi pw. św. Mikołaja odbył się tradycyjny koncert muzyki cerkiewnej, na którym tym razem wystąpił Chór św. Jerzego.
Chórzyści śpiewają utwory muzyki cerkiewnej tradycji bizantyjskiej. To chór kameralny, tworzy go 12 osób i dyrygentka Anna Adrianow.
- Jest ona bardzo dobrym specjalistą, jeśli chodzi o śpiew bizantyjski. To osoba, która chyba wszystko wie na ten temat - mówi Dariusz Sebastiański. - To fenomen, bo przystąpiły do tego chóru osoby, które nigdy w życiu nie śpiewały czegoś takiego, a przez 6 miesięcy potrafiły opanować 16 utworów.
Dlaczego chór nosi nazwę św. Jerzego? Przede wszystkim dlatego, że jego macierzystą świątynią jest cerkiew św. Jerzego. Ale nie tylko.
- Święty Jerzy to też patron różnego rodzaju artystów - wyjaśnia Dariusz Sebastiański.
Jakie plany mają chórzyści? W grudniu koncert w Poznaniu, a prawdopodobnie w styczniu we Wrocławiu. Mało tego, jeśli pandemia pozwoli, Chór św. Jerzego wybierze się w przyszłym roku do Gruzji na trzy koncerty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.