reklama

Kinga Tatkowska: Tak naprawdę „lecę na żywioł" [WYWIAD]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: użyczone

Kinga Tatkowska: Tak naprawdę „lecę na żywioł" [WYWIAD] - Zdjęcie główne

Kinga Tatkowska z jedną ze swoich książek | foto użyczone

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Pochodzi ze Złotego Stoku i nałogowo pisze romanse. W tym roku kończy 29 lat, a ma ich na koncie już siedem. Z Kingą Tatkowską rozmawia Karolina Marcińczyk.
reklama

Jak zostać pisarzem?
Zawsze kiedy otrzymuję takie pytanie, odpowiadam, że trzeba w pierwszej kolejności dużo czytać. Kilka lat temu gdzieś przeczytałam, że aby napisać jedną książkę, należy ich przeczytać sto. I tego staram się trzymać. Tu nie chodzi o to, żeby usilnie inspirować się innymi pisarzami, czy powielać ich pomysły, ale żeby wyrobić swój indywidualny styl, by zobaczyć, jak robią to inni i określić, w którym kierunku sami chcemy podążać. Do tego dochodzi również zainteresowanie otaczającym nas światem. Bo jeśli nie zważamy na to, co dzieje się dookoła, to właściwie o czym chcemy pisać?

 

Pani zadebiutowała w dość młodym wieku. „Szukając tego" to książka obyczajowa o miłości i z motywem drogi. Skąd pomysł?
„Szukając tego" zaczęłam pisać jeszcze przed dwudziestką. Właściwie, kiedy powstawały pierwsze zdania, nie miałam jeszcze pojęcia, że będzie z tego prawdziwa książka. Nie pisałam tej historii z zamiarem jej wydania. Ci bohaterowie od dłuższego czasu siedzieli w mojej głowie i nie dawali mi spokoju. Dlatego postanowiłam przelać ich myśli i uczucia na papier, by jakoś się od nich uwolnić. Z biegiem lat okazało się, że tych bohaterów przybywa, a to „uwolnienie" stało się dla mnie pracą na pełen etat (śmiech - przyp. red.). A jeśli chodzi o motyw drogi, to przyszedł dość naturalnie, bo chyba sama w tamtym okresie byłam w takim miejscu na rozstaju dróg, nie wiedząc za bardzo, w którą stronę pójść. Z perspektywy czasu wiem, że postąpiłam słusznie - jeśli chodzi o mnie i o moich bohaterów.

 

Siedem książek w siedem lat... Ile zajmuje Pani napisanie jednej powieści?
Z każdą historią jest inaczej. Mój debiut powstawał przez rok, a swoją drugą książkę, czyli „Oszukany czas", napisałam w miesiąc. Każda powieść rządzi się swoimi prawami, bo bohaterowie są inni. Z jednymi „zgrywam" się praktycznie od razu i wiem, jak ma wyglądać ich historia, a z innymi muszę „walczyć". Może to się wydawać dziwne, ale tak w rzeczywistości jest. Do tego dochodzą książki, które czytam w formie researchu, by lepiej zgłębić temat, który poruszam w danej powieści. Na przykład teraz czytałam sporo o reżyserii filmowej, bo moja nowa powieść będzie miała wiele wspólnego ze światem filmu. To także zabiera czas, a wliczam go do tworzenia książki.

 

Jak wygląda praca nad książką? Zaczyna Pani od szkicu, rozpisuje akcję, czy „leci Pani na żywioł" i słowa same płyną?
Wiem, że wiele pisarek i pisarzy robi szczegółowy plan zdarzeń, mają rozpisane praktycznie wszystko od A do Z. Ja tak nie działam. Oczywiście, że jakiś ogólny zarys na samym początku mam, wiem, kim są moi bohaterowie, jak wyglądają, w jakim momencie życia chcę ich umiejscowić. Ale tak naprawdę „lecę na żywioł". Przyznam szczerze, że gdybym miała wszystko zaplanowane, to pisanie książki stałoby się dla mnie nudnym zajęciem. A ja pragnę z ciekawością zasiąść do klawiatury i pisać. Chcę, żeby bohaterowie mnie zaskakiwali. I niejednokrotnie to robią. Czasami piszę jakąś scenę i już mam w głowie, jak akcja się potoczy, ale po kilku minutach stwierdzam, że coś tutaj jednak nie pasuje. Więc zmieniam tor i stawiam swoich bohaterów w zupełnie innym położeniu. Albo to oni mnie?

 

Złoty Stok gdzieś przewija się w Pani powieściach?
Pochodzę ze Złotego Stoku, ale jeszcze nigdy nie wspomniałam o tej miejscowości w swoich książkach. To nie jest tak, że nie chcę tego zrobić. Po prostu od długiego czasu, mam pomysł na powieść, która będzie stricte związana z tym miejscem, dlatego nie umieszczam go w innych historiach. Domyślam się, że ta książka będzie dla mnie trudna pod względem emocjonalnym, więc chyba podświadomie odkładam ją w czasie i zajmuję się innymi projektami. Ale gdy w końcu przyjdzie na nią pora, to wiem, że pochłonie mnie w całości.

 

Dlaczego postawiła Pani na romanse?
Po prostu uwielbiam historie miłosne i tworzenie ich sprawia mi ogromną przyjemność. Dodatkowo zawsze w tych książkach przemycam jakieś ważne tematy i nie ułatwiam sprawy swoim bohaterom. Jeśli już chwycę jakąś przeszkodę, to nie waham się postawić jej na ich drodze. Choć muszę przyznać, że pewien thriller psychologiczny kiełkuje w mojej głowie.

 

Czymś oprócz pisania się Pani zawodowo zajmuje?
Można powiedzieć, że od zawsze „robiłam w książkach", ale teraz postawiłam wszystko na własne historie i to nimi codziennie się zajmuję.

 

Czy z pisania w Polsce można wyżyć?
To branża jak każda inna. Są wzloty i upadki. Na pewno nie można dać o sobie zapomnieć. Trzeba wydawać książki systematycznie i w dzisiejszych czasach bardzo przyłożyć się do promocji. Pisarz musi być teraz obecny w social mediach, bo to tam rozgrywa się główna akcja. Kontakt z Czytelnikami jest bardzo ważny, bo to przecież dzięki nim się utrzymujemy, to dzięki nim możemy być na rynku. Sama po sobie widzę, że otrzymuję coraz więcej wiadomości od Czytelniczek, właściwie nie ma dnia, bym takiej nie otrzymała, i właśnie to napędza mnie do jeszcze większego działania. To są z pozoru obcy ludzie, ale dzięki książce nawiązujemy więź, która procentuje. Dzięki temu wiem, że to, co robię, ma sens.

 

Co teraz Pani szykuje dla swoich czytelników?
Jestem świeżo po dwóch premierach. „Przezroczyste skrzydła" - książka, która zbiera chyba najlepsze recenzje ze wszystkich moich poprzednich tytułów, z czego ogromnie się cieszę, bo jest to naprawdę wyjątkowa historia, oraz „To, o czym zapomnieliśmy", czyli moja pierwsza książka wydana samodzielnie w formie ebooka, która jest dostępna na Legimi i Empiku. I właśnie jestem w trakcie pisania kolejnej powieści, która będzie mieć premierę w październiku. Czego można się spodziewać? Niespodziewanego! (śmiech) Właściwie to nie pisałam jeszcze historii w takim klimacie, więc to będzie nowość i dla mnie, i dla Czytelniczek. Nie chcę jeszcze za wiele zdradzać, ale gwarantuję, że będzie dużo miłości, a główna bohaterka, która jest pisarką, sporo namiesza!

 

Dziękuję za rozmowę.

 

***
Kinga Tatkowska zadebiutowała książką „Szukając tego” w 2016 roku, jest to książka obyczajowa o miłości i z motywem drogi - dwójka nieznajomych spotyka się na trasie i postanawiają wspólnie podróżować po Polsce. Później wydała „Oszukany czas” - romans z wątkiem kryminalnym (druga część to „Słaby punkt”, trzeci tom kończący serię zostanie dopiero wydany). Kolejne historie to romanse „Tylko mnie nie okłamuj” oraz „Pod ścisłą ochroną” (ta książka ukazuje miłość w świecie show-biznesu). I dwie najnowsze książki, czyli „Przezroczyste skrzydła”, powieść która wyciska łzy i porusza najwrażliwsze struny, zbiera bardzo dobre recenzje, oraz „To, o czym zapomnieliśmy” - książka, którą pisarka pierwszy raz wydała samodzielnie, na razie w formie ebooka, który jest dostępny na Legimi i wkrótce na Empiku. 

***
Chcesz śledzić pisarkę? Możesz to robić na social mediach: Instagram @kinga_tatkowska - Facebook @KingaTatkowskaStronaAutorska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama