Jest Pani uważana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet powiatu ząbkowickiego, czy wykorzystuje Pani to do pomagania ludziom?
- Nie uważam się za osobę, która w szczególny sposób realizuje podstawowy odruch każdego z nas, jakim jest pomoc drugiemu człowiekowi, każdy z nas to robi. Są wielcy tego świata, którzy w dużym stopniu przyczyniają się do realizacji akcji pomocy wobec drugiego człowieka. I za taką postawę należy się im szacunek. Jestem przede wszystkim sobą, osobą otwartą na innych ludzi. Lubię ludzi, lubię przebywać w ich towarzystwie. Bycie sobą jest w tych wszystkich działaniach najważniejsze. Nikogo nie oceniam, nikogo nie przekreślam, każdy jest godny uwagi i skupienia. Wychodzę z założenia, że każdy z nas jest dobrym człowiekiem i tym dobrem powinien dzielić się z innym. Może jestem nietypowa, ale sprawia mi to przyjemność. Lubię to co robię. Kocham swoją pracę. A to najważniejsze, aby robić w życiu to co człowiek kocha, co powoduje, że się rozwija i spełnia. Wykorzystywanie swojej pozycji do pomagania kłóci się z moimi przekonaniami. W pomaganiu nie trzeba mieć pozycji, a odpowiednie podejście do życia dużo empatii w sobie i do każdego bez problemu można dotrzeć. Owszem szerokie znajomości ułatwiają działania pomocowe, ale ich nie wykorzystuję. Jeżeli pomagam komuś to robię to bezinteresownie i wierzę, że to do mnie wróci. Ktoś pomoże mi ja pomogę komuś i tyle. Ile z siebie damy, tyle do nas wróci. Tak to działa. Dlatego warto swoje działania ukierunkować tak, aby były zgodne z naszym sumieniem.
Jedne kobiety pracują w biurach, inne prowadzą własne biznesy. Jak to się stało, że Pani postanowiła pracować dla ludzi starszych i samotnych?
- Jak każda praca najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby przynosiła nam satysfakcję. Rodzaj wykonywanej pracy traktuję jako służbę. Praca z ludźmi starszymi, samotnymi jest wdzięczna i inspirująca. Wdzięczność, prostota w przekazie uczuć, relacji pokazuje, że to, co robimy ma sens, że nasze wysiłki nie idą na marne. To dla mnie bardzo istotne –dodaje skrzydeł i popycha mnie do dalszego działania. Każdy ma do spełnienia jakąś rolę w życiu. Ta jest moja i ją pełnię tak widocznie miało być i jest. Od czasów szkolnych zainteresowania oscylowały wokół człowieka i tą ścieżką edukacji zmierzałam w kierunku drugiego człowieka kończąc studia na kierunku Praca Socjalna. Moim marzeniem była i jest psychologia, którą mam jeszcze nadzieję pogłębiać. Lubię słuchać ludzi ich opowieści o życiu w okresie międzywojennym, szczególnie przekazywane przez osoby w niej uczestniczące. Wiele mądrości życiowych pochodzi właśnie od ludzi starszych, doświadczonych życiem. Inspiracją dla mnie zawsze byli ludzie, ich sposób życia, myślenia. Co powoduje, że wiele możemy się nauczyć, jednak nie zawsze czerpiemy z tego naukę, a czasami warto. Wszelkie mądrości życiowe, przysłowia itp. mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ludzie starsi są prawdziwi, serdeczni, z ogromną pogodą ducha, którzy nie oceniają lecz dzielą się swoimi doświadczeniami. Podziwiam mądrość życiową tych prostych, zwykłych ludzi. Oni naprawdę mają nam wiele do powiedzenia. Szkoda tylko, że tak rzadko chcemy z tych uwag korzystać.
Dużo ludzi na naszym terenie wymaga wsparcia?
- Skala osób wymagających wsparcia jest duża, tylko nie do wszystkich osób można dotrzeć. Uważam, że w życiu każdego z nas przychodzą kryzysowe sytuacje, w których pomoc innej osoby jest bezcenna. Czasem zwykła możliwość szczerej rozmowy z drugim człowiekiem może przynieść niezwykle pozytywne skutki. Należy także pamiętać, aby samemu wykazywać się empatią i wspierać innych w trudnych chwilach. Wspieranie innych to nie tylko pomoc materialna, to również wsparcie emocjonalne, duchowe, wytchnieniowe. Każda z tych form winna być realizowana i dostosowywana indywidualnie do danej osoby. Ważne, aby w każdym działaniach podejmowanych przez nas na rzecz drugiego człowieka mieć wyczucie i dużo wyrozumiałości. Musimy przede wszystkim umieć słuchać. Wsparcie ma ogromne znaczenie na każdym etapie naszego życia od problemów życia codziennego po realizowane na polu zawodowym, społecznym. Bądźmy wsparciem dla każdego i starajmy się na tyle na ile pozwolą nam nasze możliwości.
Czy pomaganie jest według Pani modne?
- Mody mają to do siebie, że prędzej czy później przemijają. A pomaganie? Odkąd pamiętam ludzie sobie pomagają. A to, że teraz robi się to częściej i w sposób bardziej widoczny i nie jest wynikiem mody, a tego, że mamy o wiele większe możliwości i stało się to bardziej medialne. Pomagać można na wiele prostszych i bardziej złożonych sposobów. Czasem najprostsze środki, takie jak właśnie zwykła rozmowa okazują się najważniejsze. Dobre słowo wypowiedziane do osoby potrzebującej ma większe znaczenie niż inne formy wsparcia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy ludzie mieli mniej pieniędzy, mieli dużo bliższe relacje w rodzinie, jak i z przyjaciółmi. To było piękne i takie prawdziwe. Wbrew pozorom, pomaganie innym bywa czasem kontrowersyjnym tematem. Na szczęście każdy z nas, może pomagać jednej konkretnej osobie, za to całym sercem. Pamiętać należy także, że bezinteresowne pomaganie innym jest często źródłem gigantycznej satysfakcji i sprawia, że stajemy się szczęśliwszymi ludźmi. W okresie świątecznym szczególnie moda na pomaganie i dzielenie się z tymi, którzy mają mniej od nas, wzrasta. W dużej mierze dzięki zaangażowaniu znanych i lubianych. Mam nadzieję, że tego rodzaju akcje wszczepione przez nas- rodziców swoim dzieciom zaowocują w przyszłości i tę tendencję w zakresie pomagania będą realizować w podobny sposób. Mam nadzieję, że to nigdy nie zniknie wręcz przeciwnie rozwinie swoje skrzydła na większą skalę. Uważam, że każde dobro, które się zrobi, wraca do człowieka. Prędzej, czy później, ale wraca. I ja chcę oddać to dobro, swoją postawą i działaniem.