Dwa Śledztwa, Jedna Tragedia
Główne dochodzenie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy skupia się na ustaleniu przyczyn pęknięcia tamy. Sprawa jest skomplikowana, ponieważ w 2023 roku w miejscu przerwania wału prowadzone były prace ziemne na zlecenie Wód Polskich.
- Nadzór Budowlany już wskazał winnego: Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego (WINB) w swojej opinii stwierdził jednoznacznie, że katastrofę spowodowały "wadliwie wykonane kanalizacje kablowe". Zdaniem inspektora prace te naruszyły konstrukcję zapory, prowadząc bezpośrednio do jej przerwania.
Drugie, równie ważne postępowanie, dotyczy opóźnień w systemie ostrzegania. Tama została przerwana o 10:35, jednak Wody Polskie oficjalnie potwierdziły ten fakt dopiero po godzinie 13:00. Samorządowcy, w tym burmistrz Kłodzka Michał Piszko, argumentują, że te ponad dwie i pół godziny mogły pozwolić mieszkańcom na uratowanie części dobytku, a przede wszystkim na bezpieczną ewakuację. Wody Polskie tłumaczyły zwłokę problemami z łącznością, co lokalne władze kwestionują, wskazując, że dostęp do internetu był możliwy.
Życie na "Tykającej Bombie"
Obecnie zapora w Stroniu Śląskim jest zabezpieczona tymczasową przegrodą z kamieni i betonu, która kosztowała 12 milionów złotych. To rozwiązanie nie uspokaja jednak mieszkańców.
"Żyjemy jak na tykającej bombie" – mówią powodzianie, wskazując, że prowizoryczne zabezpieczenie jest znacznie niższe od pierwotnego wału. Każdy intensywny deszcz budzi w nich lęk przed powtórką kataklizmu.
Wody Polskie zapewniają, że tymczasowa konstrukcja jest bezpieczna i zaprojektowana tak, aby odprowadzić ewentualną falę powodziową w korycie rzeki, chroniąc tereny zamieszkane. Przyznają jednak, że pełną funkcjonalność i sterowalność obiekt odzyska dopiero po całkowitej odbudowie.
Odbudowa za Pięć Lat
Prokuratura potwierdziła, że nie blokuje już prac przy zaporze. Mimo to droga do odbudowy będzie długa i kosztowna. Proces został podzielony na dwa etapy:
- Projektowanie (2-3 lata): Samo przygotowanie nowego projektu zapory pochłonie 26 milionów złotych.
Oznacza to, że mieszkańcy regionu na odzyskanie pełnego poczucia bezpieczeństwa będą musieli czekać około pięciu lat. Prezes Wód Polskich zapowiedział, że spółka zabezpiecza środki na ogłoszenie przetargu na projekt w przyszłym roku.
W odpowiedzi na skalę zniszczeń, rząd przeznaczył ponad 8 miliardów złotych na pomoc dla poszkodowanych, odbudowę zniszczonej infrastruktury oraz inwestycje mające na celu poprawę bezpieczeństwa powodziowego na dotkniętych terenach. Mimo ogromnego wsparcia finansowego, dla społeczności lokalnej najważniejsze pozostaje odzyskanie spokoju i uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy tej tragedii można było uniknąć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.