reklama
reklama

Pogotowie czeka na nowy dom

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

Pogotowie czeka na nowy dom - Zdjęcie główne

Tak wygląda obecna siedziba ząbkowickiego pogotowia | foto Redakcja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW ciągu najbliższych dwóch lat ząbkowickie pogotowie ma się przeprowadzić z baraku przy ul. Sienkiewicza do nowoczesnej siedziby przy ul. Waryńskiego. Siedziby, która ma zostać wybudowana przy komendzie straży pożarnej. A jak teraz funkcjonują pracownicy pogotowia?
reklama

Beata Gil jest dyrektorem SP ZOZ Pomoc Doraźna od 1 października 2003 r., jak pogotowie powstało.  - Tworzyliśmy to pogotowie od zera, w tym obiekcie. Już wtedy była mowa, że to na chwilę, na rok, na dwa, na trzy góra, tymczasowo. Były wykonane projekty wstępne na siedzibę przy ulicy Melioracyjnej. I od 2003 r. tutaj jesteśmy. I tak ta siedziba przeszła dużą metamorfozę - pokazuje dyrektor Gil.  Cztery pomieszczenia administracji łącznie z gabinetem dyrektora, to było jedno wielkie pomieszczenie. - Nasi pracownicy budowali ścianki działowe, malowali, kładli panele. Wszystko to pracownicy robili sami - mówi Beata Gil.  W miejscu dzisiejszych pokojów ratowników były pomieszczenia magazynowe i wylewki na podłogach. 

reklama

 

Co jest teraz największą bolączką?

- Nie mamy garażu teraz - odpowiada Beata Gil. - Jedyny garaż, jaki mamy, jest w Ziębicach i tam karetka jest garażowana cały czas. Natomiast tutaj nasze karetki stoją pod chmurką przysłowiową, więc są narażone na czynniki atmosferyczne typu słońce, mróz, deszcz. Wiadomo, jak wchodzi się do karetki z zewnątrz, wystarczy przejść ten plac, jak pada deszcz, to się jest i mokrym, i zabłoconym. Plac też mamy, jaki mamy tutaj. Planowaliśmy swego czasu tu zrobić kostkę czy wylać czymkolwiek, ale jak poszła informacja, że jest szansa na budowę nowej siedziby, to zaprzestaliśmy tych prac. Ta siedziba nowa to jest dla nas wybawienie w tej sytuacji, jak i również dla sprzętu medycznego, dla karetek, dla taboru. Będą lepiej służyły, będą w lepszej formie. Sprzęt medyczny nie będzie podlegał takim stałym wahaniom temperatury, jak teraz na zewnątrz. 

reklama

 

 

Wypadki przy pracy

Przy Sienkiewicza jest teraz dość dużo jak na ten obiekt pomieszczeń, ale są one ciasne. 

- Mamy cztery pokoje, w których panowie ratownicy odpoczywają i jeden pokój socjalny, gdzie jest takie zaplecze kuchenne - opowiada dyrektor Gil. - Z tym, że te pokoiki są bardzo małe, ciasne. Natomiast, jeżeli chodzi o zaplecze, tutaj jest trudniej, zaplecze to jest sprzęt, to jest magazyn, to są leki, to jest sprzęt jednorazowego użytku. Przede wszystkim szatnie, węzły sanitarne, kotłownia, pomieszczenie techniczne, gdzie można cokolwiek naprawić. Tego nam brakuje, takiego zaplecza technicznego, sanitarnego. Ciągi komunikacyjne - tu jest jedno wejście, ciasne, wąskie, ciemno. Zbieganie po schodkach i nie powiem, bo zdarzało się, że w sytuacjach ekstremalnych, gdy pracownicy biegli, bo czas wyjazdu był istotny, a coś się działo, zdarzyły się potknięcia, ześlizgnięcia nogi z ostatniego schodka. Miewaliśmy takie wypadki w pracy w przeszłości. 

reklama

 

Obszerne pokoje

W nowej siedzibie zaplanowanych jest pięć pokoi dwuosobowych, obszernych z biureczkami. Jeden duży pokój socjalny, gdzie będzie zaplecze kuchenne, jedno duże pomieszczenie gdzie będzie się odbywało uzupełnianie dokumentacji, przyjmowanie zgłoszeń, będą tam stanowiska komputerowe. Dodatkowe będą węzły sanitarne, prysznice przy szatniach. Będzie oddzielne wejście prosto z placu i wejście bezpośrednio do garażu, czyli bez wychodzenia na zewnątrz będzie przejście do garażu, gdzie będą stały cztery karetki, na tyłach garażu będą wszystkie pomieszczenia socjalne, magazyny, brudowniki, pomieszczenia porządkowe, pomieszczenia na jakieś techniczne naprawy. To wszystko będzie na tyłach garażu. 

reklama

- Będzie też oddzielne miejsce, zadaszone, gdzie będzie się mogła odbywać dezynfekcja i mycie karetek od wewnątrz, bo z zewnątrz korzystamy z usług myjni - mówi Beata Gil. - Oddzielnie będzie też kotłownia, wejście do kotłowni, czyli po prostu ten ciąg komunikacyjny logiczny będzie sprawniejszy, bez potrzeby chodzenia jednym wejściem, przechodzenia całości. Tam wszystko jest to fajnie zaplanowane. Będą wejścia główne boczne, dla petentów z zewnątrz, z podjazdem dla niepełnosprawnych i ta część administracyjna będzie wydzielona od tej części ratowników medycznych. Tym samym nie będzie takiego chaosu, jak ktoś będzie do nas z zewnątrz wchodził, to nie będzie wchodził bezpośrednio do pokoju ratownika medycznego, tylko będzie wchodził do administracji, która będzie wydzielona drzwiami, przez które osoba z zewnątrz nie przejdzie. To wszystko ma swoje znaczenie.

 

Covid utrudnia

Jak w tej chwili do budynku wchodzą ratownicy po zetknięciu się z covidem?

- Na zewnątrz mamy takie stare pomieszczenia garażowe. Z tych pomieszczeń garażowych zrobiliśmy takie pomieszczenia przejściowe, gdzie mogą się przebrać, rozebrać, zostawić brudne rzeczy. Jest tam wstawiona też kabina. Prowizorka, ale jest. Potem przechodzą takim przejściem do szatni właściwej, czystszej i wychodzą drugim wyjściem - mówi dyrektor Gil.

Co się dzieje z ubraniami covidowymi?

- Traktujemy to jako odpad medyczny, czerwony worek, jest wyrzucany. Mamy umowę z firmą, która odbiera odpady medyczne i tak jak do tej pory, wszystko co jest "produkowane" przez zespoły medyczne, jest odpadem medycznym i podlega utylizacji - odpowiada Beata Gil. - Liczba kilogramów, bo to chodzi o wagę, zdecydowanie nam się przez pandemię zwiększyła. 

Dlaczego nie garażują karetek w garażach na dole?

- Bo są za małe, jak były budowane, to karetki były niskie, teraz żadna karetka nie wjedzie w ten garaż. To jeszcze był czas poloneza, warszawy, nyski. To były inne auta. Jak zaczęłam tutaj w 2003 r. pracować, to mieliśmy tu głównie polonezy i tylko jedną dużą karetkę ambulans. Potem się zaczęły dopiero zakupy, środki unijne. Zakupiliśmy dwie karetki, później starostwo też nam jedną zakupiło, wojewoda dał środki. I polonezy sprzedawaliśmy - wspomina dyrektor Gil.

 

Jest kasa

Budyneczek jest własnością starostwa. Nowy też będzie jego własnością.

- Na nową siedzibę pogotowia mamy przyznane 3 150 00 zł - cieszy się wicestarosta Waldemar Wieja. Projekty już są, tylko trzeba je zmodyfikować.

Przetarg na budowę ma zostać ogłoszony jeszcze w tym roku. - Wszystko wskazuje na to, że nową siedzibę dostaniemy do końca 2022 r. - mówi Beata Gil.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama