„Piątka dla zwierząt”, czy „Piątka Kaczyńskiego” to ustawa, która została już uchwalona przez Sejm. Jej zapisy zakładają likwidację hodowli zwierząt na futra oraz radykalnie ograniczenie uboju rytualnego. We wtorek ministrem rolnictwa i rozwoju wsi został Grzegorz Puda, co dodatkowo rozgrzało rolników.
- Nie mamy zaufania do tego pana - mówi wprost Paweł Mazur, członek zarządu Dolnośląskiej Izby Rolniczej, który koordynował środową akcję protestacyjną w powiecie ząbkowickim.
Protest polegał na przejeździe ciągników rolniczych krajową ósemką. Rolnicy zebrali się w Ząbkowicach przy stacji benzynowej przy ul. Kłodzkiej, po czym ruszyli czwórkami do Łagiewnik i tam zawrócili. Akcję nadzorowała policja ząbkowicka i dzierżoniowska.
Czy koordynator protestu jest zadowolony z jego przebiegu?
- Jestem niezadowolony z tego, że musieliśmy protestować, ale zadowolony z reakcji rolników - mówi Paweł Mazur. - Dziś są prowadzone prace polowe, trudno się wyrwać. A ta akcja nie była koordynowana przez związki, to była spontaniczna akcja rolników, którzy się skrzyknęli.
To nie koniec protestów. Na 13 października zaplanowano strajk w Warszawie, z powiatu ząbkowickiego autokarami ma tam pojechać kilkudziesięciu producentów rolnych.