Długo nie było wiadomo, co stanie się z Marcelim C., który zamordował mamę, tatę i braciszka. Prokuratura czekała na opinię, czy był on w chwili czynów poczytalny. Od niej zależało, czy morderca w ogóle stanie przed sądem.
Jeśli opinia mówiłaby, że Marceli C. zabijając rodziców i brata był niepoczytalny zastosowanie miałby artykuł 31 kodeksu karnego, który mówi, że "Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem". Wówczas nie byłoby aktu oskarżenia, a wniosek do sądu, który w stosunku do niepoczytalnych sprawców przestępstw stosuje środki zabezpieczające - jednym z nich jest pobyt w zakładzie psychiatrycznym, nawet dożywotni.
Trzy okrutne czyny
- Opinią psychiatryczna co do stanu zdrowia pana Marcelego jest taka, że jest poczytalny. I był poczytalny w chwili czynów, bo on ma trzy czyny, są trzy zarzuty. I jest poczytalny obecnie, czyli może brać udział w postępowaniu karnym - mówi prokurator Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Te trzy czyny to trzy morderstwa. Marceli C. bowiem w nocy z niedzieli na poniedziałek, z 8 na 9 grudnia 2019 r., zamordował dwójkę rodziców i siedmioletniego brata siekierą. Ojcu wymierzył jedenaście ciosów, matce - siedem, a Kacperkowi trzy.
Marceli C. po dramacie trafił do aresztu, formalnie aresztowany jest do dziś. Na przełomie października i listopada 2020 r. odbył czterotygodniową obserwację na oddziale psychiatrycznym. Była ona konieczna, bo wcześniej lekarki biegłe z zakresu psychiatrii na podstawie zgromadzonego do tej pory w śledztwie nie były w stanie ocenić zdrowia mentalnego ząbkowiczanina. Wreszcie biegli przygotowali opinię psychiatryczną niezbędną do sporządzenia aktu oskarżenia, a nie do zawnioskowania o środki zabezpieczające, na przykład pobyt w zakładzie psychiatrycznym.
Kiedy prokuratura będzie kierować akt oskarżenia do sądu?
- Jeszcze czekamy na jedną opinię, którą mamy dostać do końca miesiąca. To jest opinią biegłych z instytutu Sehna w Krakowie - mówi prokurator Orepuk.
W Instytucie Badań i Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie biegli próbują dociec motywacji Marcelego C. Jest to niezwykle ważny czynnik, który będzie m.in. wpływał na długość orzekanej przez sąd kary.
Czy motywem były pieniądze?
Po potrójnym morderstwie osiemnastolatek upozorował napad rabunkowy na swój dom, zabrał pieniądze z miejsca, gdzie były przechowywane. Próbował spalić i ukryć ubranie oraz siekierę. Następnie wszedł na dach swojego domu i zadzwonił na 112. Wzywał pomocy, twierdził, że ktoś napadł na jego rodzinę i dlatego schronił się na dachu. Gdy na miejsce dojechały służby, Marceli wciąż siedział na dachu, strażacy pomogli mu z niego zejść.
A może motywem były sprzeczki z rodzicami o naukę? Tego właśnie mają dowieść biegli.
Jeszcze dwa miesiące
- Jak uzyskamy tę opinię to czynności końcowe i akt oskarżenia, myślę że to czas półtorej miesiąca, dwóch. Jeżeli biegli nam wydadzą opinię w zadeklarowanym terminie oczywiście - dodaje prokurator Orepuk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.