Każdy grzybiarz ma swoje miejscówki i raczej nie zdradza ich położenia, ale nasi Czytelnicy chętnie dzielą się doświadczeniami.
- W Braszowicach mamy takie miejsce po starym wysypisku śmieci - mówi Beata, mieszkanka wsi. - Zbieram też czasem w Mikołajowie. Ostatnio na Leszczynówce same prawdziwki. Kiedyś lubiłam jeździć w zielonogórskie, ale teraz czasu brak - dodaje.
- Grzybki są, rosną w naszym lesie zapraszam - mówi Paweł Kopeć z Muszkowic, który w zasadzie sam grzybów nie zbiera, robi to jego teść. - Później suszymy je na święta - dodaje.
- Jak tylko się pojawiają grzyby to wtedy zaczynam zbiory - mówi Agnieszka Deptuch, która z mężem i z dziećmi zbiera grzyby w lasach Lutomierza. - Jak ma się pokazać grzyb, to w każdym lesie, niema co daleko jeździć - zaznacza.
Wielu z naszych rozmówców zbiera grzyby od dziecka - Karolina Gicala, Monika Jabłońska, Sandra Noworyta, Krzysztof Konopacki.
- Na obozach harcerskich rozpoczęła się ta przygoda - mówi Karolina Gicala z Doboszowic. - Jednak taka prawdziwa pasja narodziła się około dziesięciu lat temu, gdy zaczęliśmy systematycznie z mężem jeździć do lasu, oboje uwielbiamy zbierać grzyby - dodaje.
- Grzyby zbierałam w dzieciństwie z rodzicami, potem była długa przerwa, a aktualnie powróciłam do tego - mówi Monika Jabłońska z Ząbkowic.
Relaks w lesie
Zbieranie grzybów to odprężające zajęcie. Niektórzy, jak teść Pawła Kopcia, lubią zbierać w pojedynkę. Inni chodzą z rodziną. A jeszcze inni - jak Krzysztof Konopacki - z psami.
- Jak jest sezon to zawsze idę po dary lasu - mówi Sandra Noworyta. - Na grzybobranie chodzę z trzyletnim synkiem, który zaraził się moją pasją i z miłą chęcią zbiera grzyby - dodaje.
- Grzyby to cudowna pasja. Spacer po lesie zawsze ma dobroczynne działanie i pozwala się na chwilę odprężyć - uważa Karolina Gicala.
Nie każdy lubi chodzić po lesie i tropić grzyby.
- Na grzyby chodzę z przyjaciółmi, moje dzieci nie podzielają tej pasji - mówi Monika Jabłońska.
Co zbierają nasi grzybiarze?
- Zbieram tylko te grzyby, które znam: prawdziwki, kozaczki, maślaki, kurki - mówi Beata z Braszowic
- Zbieram głównie prawdziwki, podgrzybki, zajączki, maślaki - mówi Sandra Noworyta.
- Zbieram tylko grzyby, co do których mam sto procent pewności że są bezpieczne: prawdziwki, kozaki, borowiki, maślaki - mówi Monika Jabłońska.
Inaczej z Krzysztofem Konopackim, który zbiera różne dziwolągi. Grzyby, które inni grzybiarze omijają. Jest ich więc w lasach sporo, a są naprawdę smaczne.
- Od kilku lat zbieram większość jadalnych grzybów - mówi pan Krzysztof. - Wciąż się uczę - zaznacza.
Zbiera na przykład... muchomory.
- Mało naszych grzybów może zabić... Akurat na przykład muchomor czerwieniejący jest bardzo łatwy do identyfikacji, ale nie jest to jedyny jadalny muchomor, którego możemy znaleźć w naszych lasach - mówi pan Krzysztof.
Do zbioru muchomorów szykuje się też nasza Czytelniczka z Doboszowic.
- Zbieram różne grzyby, czasem mój kosz wygląda jak bukiet kwiatów, jak przynoszę jakiś nowopoznany grzyb, lub taki, którego mąż nie zna, to zawsze mówi, żebym zostawiła mu kawałek, zje jutro - śmieje się Karolina Gicala. - Zbieram siedzunie (tzw. kozia bródka), mają wspaniały, orzechowy posmak. Uwielbiam kurki, rydze, prawdziwki (borowiki szlachetne), podgrzybki -w każdej postaci. I oczywiście kanie. W zeszłym roku spotkałam borowika ceglastoporego i się w nim zakochałam. Wiele osób go omija, ale jest przepysznym grzybem, nadającym się do sosów, słoików i do suszenia. W tym roku planuję upolować muchomora czerwieniącego, słyszałam, że jest przepyszny - dodaje.
Co z tych grzybów?
Miłośnicy grzybów przyrządzają je na różne sposoby.
- Grzyby większe suszymy, mniejsze marynujemy - mówi Agnieszka Deptuch z Lutomierza.
Krzysztof Konopacki robi sporo słoików - grzyby w occie, oleju, winie.
- W słoikach w kilku postaciach: same, w panierce - mówi pan Krzysztof. – Jeszcze mrożę, suszę - dodaje.
- Suszymy grzyby, marynujemy do słoiczków, a także robimy gotowe porcje na sos lub zupę i mrozimy - mówi Sandra Noworyta.
- Co robię z grzybami? Wszystko! - mówi Karolina Gicala. - Jak zaczyna się sezon, to w domu zaczyna się grzybowa uczta: krokiety, zapiekanki makaronowe, jajecznice i oczywiście sosy. Pozostałe grzyby mrożę oraz suszę. Osobiście wolę mrożone, ale zamrażarka też ma swoje limity ilościowe. Małe osobniki lądują w słoiczkach w occie i z chili.
- Grzyby suszę, mrożę i oczywiście marynuję, nie ma nic lepszego jak maleńkie maślaczki w marynacie - zachwyca się Monika Jabłońska.
Porady dla świeżych grzybiarzy
Jeśli nie znasz dobrze runa leśnego, lepiej nie porywać się od razu na zbieranie muchomorów czerwieniejących.
- Należy zaczynać zbierać tylko takie, których jesteśmy pewni i wybierać się na grzyby z kimś kto się zna - mówi Krzysztof Konopacki, który porad ma więcej: - Nie śmiecić! Nawet wczoraj wdałem się w sprzeczkę ze starsza panią, koło siedemdziesiątki, dla której papierek po cukierku wyrzucony w lesie nie był problemem. Jeszcze nie niszczyć żadnych roślin, w tym grzybów, to może być pokarm dla na przykład saren, które uwielbiają grzyby - dodaje.
- Pamiętajmy tylko, żeby zbierać te grzyby, których jesteśmy pewni. I nie niszczmy tych, których nie zbieramy! - powtarza Karolina Gicala.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.