Sobota, 6 lipca, Grodziszcze w powiecie ząbkowickim. Pożar rozwijał się, o godz. 6.40 zauważono płomienie. Języki ognia sięgały już wysoko.
Ogień trawił stodołę
Gdy dojechaliśmy na miejsce, ogniem objęty był cały obiekt - relacjonuje nam dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach.
„Płonie stodoła” - brzmiało zgłoszenie. Pokrycie dachu, na którym była instalacja fotowoltaiczna, zapadło się. W budynku składowano słomę i zboże, ale najcenniejsze było to, co znajdowało się w części warsztatowej: elektronarzędzi, sprężarka powietrza, agregaty prądotwórcze, pompy wody, części zapasowe do maszyn rolniczych, środki ochrony roślin, piły spalinowe, kosiarki ogrodowe, narzędzia takie jak: śrubokręty, klucze, wiertarki, gumówki itp. Były też gazy techniczne. Zanim przyjechali strażacy jedna z butli wybuchła.
Pożar gasiło dwanaście zastępów straży: zawodowcy z Ząbkowic i Dzierżoniowa, a także ochotnicy z Lutomierza, Przedborowej, Olbrachcic Wielkich, Ostroszowic , Stoszowic, Bielawy i ząbkowickiego Grodziszcza. Akcja była trudna, trwała do godz. 15.21.
Zbiórka dla „człowieka”
Gdy opadł dym, córka pana Daniela, Oliwia Łuka, założyła zbiórkę dla ojca na Pomagam.pl. W pierwszych słowach napisała: „Pomoc dla taty, rolnika, człowieka”.
Dla wielu tylko ,,stodoła”, jednak w budynku znajdowało się wszystko... Wszystko co potrzebne do naprawy maszyn rolniczych, środki ochrony roślin oraz sprzęt ogrodniczy. Zaczynając od najmniejszej śrubki, poprzez młotki, wiertarki, śrubokręty, klucze, zapasowe części do maszyn rolniczych, oleje napędowe, elektronarzędzia a kończąc na kosiarkach spalinowych i piłach. Wszystko to co udało się zebrać przez lata pracy, zostało stracone w kilka chwil - mówi pani Oliwia.
Czarę goryczy przelewa fakt, że do pożaru doszło teraz, latem. Gdy rolnicy mają najwięcej roboty. Narzędzia, które stracił pan Daniel, są mu niezbędne.
Tata stracił wszystko, od śrubek i kluczy po pompy spinające - mówi nam pani Oliwia. - Na szczęście maszyny rolnicze były na podwórku, nie zostały uszkodzone - dodaje.
Na szczęście nie doszło do najgorszego.
Stodoła jest kilka metrów od budynku mieszkalnego, mojego domu rodzinnego - mówi nam Oliwia Łuka. - Nie wiadomo, jak to się stało, że wybuchł pożar - dodaje.
Trzeba pomóc
- Tato jest niesamowicie pracowitą i pomocną osobą. Zawsze chętny do pomocy innym. Teraz chciałabym pomóc i jemu - mówi Oliwia Łuka. - Dlatego też zwracam się z ogromną prośbą do Państwa o wsparcie w trudnej chwili dla taty, a jednocześnie w ważnym czasie dla rolnika - dodaje.
Jak podkreśla Oliwia Łuka, ten warsztat to dla jej taty nie tylko praca, ale i hobby.
Jak możesz pomóc?
Wystarczy, że wejdziesz na portal Pomagam i wpłacisz dowolny datek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.