reklama

Fryzjerki liczą na mężów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Gazeta Ząbkowicka

Fryzjerki liczą na mężów - Zdjęcie główne

Puste salony fryzjerskie, jak ten pani Marty, to przygnębiający widok. | foto Gazeta Ząbkowicka

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRząd zapowiedział, że funkcjonowanie salonów fryzjerskich będzie możliwe dopiero w trzecim etapie odmrażania gospodarki. Nie wiadomo jednak, kiedy on ma nastąpić.

W całym kraju działa 130 tys. salonów kosmetycznych i fryzjerskich. A właściwie działało do końca marca... Od 1 kwietnia na terenie Polski obowiązują obostrzenia w związku z panującą epidemią koronawirusa i dotyczą one m.in. zamknięcia salonów kosmetycznych i fryzjerskich.

- Jest to trudny czas dla nas wszystkich, ale mam nadzieję, że jakoś się to wszystko poukłada. Żyjemy w ciężkich czasach i musimy być silni - mówi Marta Długosz, właścicielka salonu Dobry Fryzjer w Ząbkowicach Śląskich, który został zamknięty już 14 marca. - W tym samym czasie zamknięte zostały szkoły i przedszkola, więc zamknięcie salonu nie było tylko spowodowane rozprzestrzeniającym się wirusem, lecz koniecznością siedzenia z dziećmi w domu - wyjaśnia pani Marta. - W innych okolicznościach dzieci byłyby u dziadków, ale nie mogę narażać rodziców i teściów na niebezpieczeństwo zachorowania, bo wiadomo, jakie mogłyby być tego konsekwencje. Fryzjerka uważa, że nawet gdyby rząd nie zamknął wszystkich salonów 1 kwietnia, to i tak klientów byłoby jak na lekarstwo. - Przynajmniej w okresie, kiedy były spore obostrzenie co do przemieszczania się - mówi Marta Długosz. Jednak coraz więcej Polek i Polaków mówi o tym, że tęsknią do swoich fryzjerów. - Telefony od klientów są codziennie - mówi pani Marta. - Nie wiem, jak będzie wyglądała praca po otwarciu, ale już nie mogę się doczekać. Ratunkiem - na krótką metę - są pożyczki dawane przed urzędy pracy. Wniosek o taką też złożyła pani Marta. - Czekam na decyzję - mówi. - A co robię, gdy nie pracuję? Zajmuję się dziećmi i domem. Uczymy się codziennie razem. Dzieci robią lekcje, a ja staram się dokształcać w formie online. Dobrze, że mąż pracuje, to mamy z czego żyć, bo gdybym była sama, to byłoby naprawdę źle. A do pracy mogę wrócić, jak otworzą szkoły i przedszkola, bo z dziećmi do pracy nie pójdę, a rodziców narażać nie będę.

Krajowy Rejestr Długów wskazuje, że skutki epidemii koronawirusa w branży beauty najbardziej odczują małe salony prowadzone w ramach jednoosobowych działalności gospodarczych. Już na koniec marca tego roku zadłużonych było 2757 salonów kosmetycznych i fryzjerskich, a średnie zadłużenie wynosiło 13,6 tys. zł. W sumie niespłacone zobowiązania branży wynoszą 37,7 mln zł!



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE