Zamrażanie gospodarki odbiło się na kondycji firm i sprawiło, że nie poszukują one już tak wielu pracowników, jak chociażby rok temu.
Zwykle ciepłe miesiące niosły za sobą spory spadek liczby bezrobotnych w stosunku do początkowych miesięcy roku. W tym roku jest inaczej. Na koniec stycznia mieliśmy w powiecie 2237 bezrobotnych, a na poniedziałek, 27 lipca - 2531 osób bez pracy. Ta liczba może jeszcze wzrosnąć.
- W chwili obecnej najważniejszym zadaniem jest ochrona istniejących miejsc pracy - podkreśla Irena Balikowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Ząbkowicach Śląskich.
Stopa bezrobocia w powiecie na początku roku wahała się tylko nieznacznie: styczeń - 10,1 proc., luty - 10,1 proc., marzec - 10,2 proc., ale później zaczęła się powiększać: kwiecień - 10,9 proc., maj - 11,3 proc. i odrobinę spadła w czerwcu - 11,1 proc. (ale za lipiec będzie już większa, bo wzrosła liczba osób pozostających bez pracy).
A było tak dobrze
Przed dekadą bezrobocie w naszym powiecie oscylowało wokół 20 proc. Do poziomu jednocyfrowego spadło w 2019 r. (w październiku i listopadzie 2019 r. było to dokładnie 9 proc.).
- Zagrożenie koronawirusem, a w ślad za tym późniejsze zamrażanie gospodarki sprawiło, że zaledwie w ciągu kilku tygodni rekordowo niskie statystyki bezrobocia stały się archiwalne - mówi nam Bartosz Kotecki, p.o. dyrektora Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy. - Na Dolnym Śląsku zaledwie w ciągu dwóch miesięcy liczba bezrobotnych w regionie wzrosła o blisko 10 tys. osób. W tym samym czasie rok wcześniej, ze statystyk ubyło 7 tys. osób bez pracy.
Dramatyczny spadek ofert
Niepokojące jest to, że mocno spadła liczba ofert pracy, które do urzędów kierują pracodawcy.
- Od początku 2020 roku liczba ofert pracy zmalała z 15 tys. do nieco ponad 6 tys. w kwietniu. Na szczęście i te dane się polepszają, bo w maju liczba propozycji nowej pracy przekroczyła 8 tys. a w czerwcu 10 tys. Jednak tylko te wskaźniki jasno pokazują, że sytuacja dolnośląskich firm i ich pracowników uległa zmianie - podsumowuje Bartosz Kotecki.
W powiecie ząbkowickim firmy zgłosiły w styczniu - 100 ofert pracy, w lutym - 149, w marcu - 125, w kwietniu tylko 86, w maju - 126, a w czerwcu - jedynie 90.
- W roku bieżącym odnotowujemy spadek ofert pracy, za pierwsze półrocze bieżącego roku liczba ofert pracy spadła o 40 procent w stosunku do roku ubiegłego - mówi Irena Balikowska.
Im mniej ofert, tym mniej pracujących. A im mniej osób pracuje, tym bardziej pogarsza się poziom życia mieszkańców. Tymczasem ministerstwo zdrowia mówi o nadchodzącej drugiej fali koronawirusa, która może przynieść ponowne zamrażanie gospodarki.
Tekst ukazał się w „Gazecie Ząbkowickiej” z 30 lipca 2020 r.