W środę, 30 listopada około godz. 19.00, jeden pas ruchu na ul. Wrocławskiej pod wiaduktem kolejowym w Ząbkowicach Śląskich był zablokowany. Wszystko za sprawą ciężarówki, która nie zmieściła się pod nim i nie mogła przejechać dalej.
Brak oznakowania?
Nieoficjalna wersja zdarzeń jest taka, że kierowcę jadącego do Czech, tą trasą poprowadziła nawigacja. Odpowiednie oznaczenia wysokości wiaduktu są kilkadziesiąt metrów przed nim. Niestety nie wszyscy kierowcy uważnie patrzą na znaki i większe ciężarówki klinują się pod spodem.
- Mieliśmy już kilka takich przypadków. Oznaczenia owszem są, problemem jest to, że kierowcy nie zawsze na nie patrzą - mówi Katarzyna Mazurek z policji w Ząbkowicach Śląskich
Blokują ruch przez własną głupotę
Jeżeli kierowcy widzą przed sobą most i podejrzewają, że się nie zmieszczą, to niektórzy z nich się zatrzymują i policja pomaga im cofnąć.
- Wtedy też trzeba wstrzymać ruch żeby prowadzący wycofał. Gorzej jak już wjedzie pod wiadukt i zupełnie się zaklinuje. Wtedy trwa to o wiele dłużej. Trzeba spuszczać powietrze z kół, żeby obniżyć pojazd i aby można go było stamtąd zabrać - wyjaśnia policjantka
Kierowcy wielokrotnie byli już karani mandatami za nieprzestrzeganie znaków i tamowanie ruchu. Zazwyczaj ruch odbywa się w takich sytuacjach wahadłowo i policjanci kierują nim na tyle ile jest to możliwe, ale tak czy inaczej, utrudnienia występują czasami nawet przez kilka godzin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.