To był fatalny Dzień Ojca. Specjalnie na ten dzień z pracy z Niemiec zjechał Arkadiusz Piasecki.
O godzinie osiemnastej spotkałem się z mamą i córką - opowiada nam. - Około godziny dwudziestej drugiej odprowadziłem córkę do domu i poszedłem do sklepu po papierosy - dodaje.
To był sklep monopolowy na ul. Kościuszki. Gdy pan Arkadiusz wychodzi z niego, dostał butelką w głowę. Według tego, co nam przekazał, rzuciło się na niego pięciu mężczyzn. Stracił przytomność, a mimo to napastnicy wciąż go kopali, leżącego.
Obudziłem się w szpitalu, wyszedłem następnego dnia, mam pięć szwów - mówi.
Aby dowiedzieć się, co się stało pan Arkadiusz wrócił do sklepu monopolowego. Sprzedawca podał mu okulary, które spadły mu podczas napadu i opowiedział, co widział.
Żaden policjant do mnie nie przyjechał, chociaż byli przy tym, jak mnie zabierali do szpitala - mówi rozgoryczony. - Mam dokumentację ze szpitala: liczne urazy twarzoczaszki i liczne urazy głowy. Dzwoniłem dwukrotnie na komendę, ale mnie zbywali. Kręci mi się w głowie, jestem po wstrząśnieniu mózgu, nie mogę wyraźnie mówić, bo mam usta spuchnięte. Ząbkowicka policja w ogóle w tej sprawie nie robi, czy oni współpracują z bandytami? - pyta.
Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zwróciliśmy się do rzeczniczki ząbkowickiej policji.
Mieliśmy interwencję około godziny dwudziestej trzeciej w dniu 23 czerwca na ul. Kościuszki. Przed sklepem monopolowym leżał 42-letni mężczyzna - podaje nam aspirant sztabowa Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich. - Został on przetransportowany do szpitala z obrażeniami twarzy. Z tego zdarzenia została sporządzona notatka. Natomiast nie mamy wiedzy, aby była to bójka lub pobicie, a obrażenia mężczyzny są poniżej dni siedmiu, co oznacza, że ich spowodowanie to jest to przestępstwo, ale przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego - wyjaśnia.
Arkadiusz Piasecki obiecał nam, że zgłosi się na komendę i złoży stosowne zawiadomienie.
***
Kodeks karny mówi, że kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, a ściganie tego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego, chyba że pokrzywdzonym jest osoba najbliższa zamieszkująca wspólnie ze sprawcą.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.