Ząbkowice Śl. W poniedziałek, 13 lipca około godziny 1.00 policja została powiadomiona, że dwóch mężczyzn w Przyłęku wyszło pobiegać i nie wrócili do miejsca zamieszkania pomimo nocy. Byli to turyści z Niemiec i nie znali dobrze okolicy. Z miejsca zamieszkania wyszli około godziny 21.00. Zgłaszająca szukała ich sama, jednak nie mając z nimi kontaktu i nie wiedząc, gdzie mogą przebywać, zgłosiła się o pomoc do policji. Funkcjonariusze niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania sportowców. W trakcie sprawdzania terenu, w którym mogli znajdować się turyści, otrzymali informację, że w rejonie kopalni Pilce znajduje się mężczyzna - obcokrajowiec. Porozumienie się z nim jest utrudnione, ponieważ nie zna i nie rozumie języka polskiego. Policjanci od razu pojechali na miejsce i jeden z policjantów porozmawiał z mężczyzną. Okazało się, że był to jeden z zaginionych biegaczy.
Uciekali przed dzikami
46-latek oświadczył, że wraz z kolegą w trakcie joggingu zboczyli z trasy w polną drogę, gdzie zgubili się uciekając przed dzikami. Podczas prób odnalezienia się w terenie zauważyli światła kopalni. Postanowili tam poszukać pomocy. Na przeszkodzie stanęła im rzeka. Wpadli na pomysł, by ją przepłynąć. Jeden z mężczyzn podczas tej przeprawy zmęczył się na tyle, że utknął na mieliźnie. Natomiast drugi przepłynął na drugi brzeg i zaczął szukać pomocy w kopalni. Niestety nie znał języka polskiego, więc nie mógł się z nikim porozumieć. Policjanci wraz z odnalezionym 46-latkiem niezwłocznie udali się w miejsce, gdzie miał przebywać drugi z zaginionych. Mundurowi umożliwili 42-latkowi przeprawę przez rzekę, a następnie odwieźli zmęczonych turystów do miejsca zamieszkania. Teren, po którym poruszali się mężczyźni, nocą jest bardzo niebezpieczny. Przeplatany ciągami rzecznymi i zbiornikami wodnymi stwarza, dla osób nie znających go, realne zagrożenie dla życia i zdrowia.
Nieznana osoba przejęła na Facebooku konto mieszkanki Ziębic.Jak nie dać się oszukać?
Wyszedł z psem i nie wrócił
Kolejne zgłoszenie, tym razem o zaginięciu 64-latka, policja otrzymała we wtorek, 14 lipca po północy. Córka poinformowała, że jej ojciec wyszedł około godziny 22.00 na spacer z psem i do chwili obecnej nie wrócił do domu. Zadzwonił do córki i poinformował ją, że podczas spaceru stracił przytomność i obudził się kilka godzin później. Nie wie, gdzie się znajduje i nie wie jak wrócić do domu. Kobieta zawiadomiła o tym policję, która rozpoczęła poszukiwania w okolicach jego domu przyjmując, że mieszkaniec Ząbkowic Śląskich nie mógł oddalić się podczas spaceru na dużą odległość. Znaleźli go chwilę później kilka ulic dalej siedzącego na trawie. Był z nim utrudniony kontakt. Na rękach i nogach miał widoczne zadrapania i otarcia. Mężczyznę oddano pod opiekę lekarzy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.