Wszystko działo się w piątkowe popołudnie, 29 maja. Ząbkowiccy policjanci zatrzymali przed godz. 16 w mieście dwudziestopięciolatka i jego nastoletnią znajomą. Obydwoje byli pijani, a na dodatek mężczyzna miał przy sobie narkotyki.
Para wyraźnie zataczała się. Mężczyzna pił piwo. Policjanci postanowili ich wylegitymować. Gdy podchodzili do mężczyzny, ten zaczął uciekać.
- Po kilkudziesięciu metrach potknął się o krawężnik, upadł i uderzył się w głowę - opowiada Ilona Golec, rzeczniczka policji. - Gdy policjanci podeszli do mężczyzny, ten zaczął ich wyzywać, grozić, że zrobi krzywdę policjantowi, a także jego rodzinie. Po chwili do mężczyzny i policjanta podbiegła dziewczyna. Wobec policjantów używała słów wulgarnych i uderzyła policjanta. Została przytrzymana przez drugiego z funkcjonariuszy.
Funkcjonariusze wezwali pogotowie do dwudziestopięciolatka, który zranił się w głowę. Zanim przyjechała karetka, sprawdzili, co ma w saszetce. Znaleźli kilka porcji marihuany oraz kilka porcji amfetaminy.
Mężczyzna w chwili zatrzymania miał ponad 1 promil, a jego 16-letnia koleżanka miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Dziewczyna została przekazana pod opiekę matki. Dwudziestopięciolatek zaś został przewieziony karetką do szpitala, gdzie pozostał.
- Policjanci wyjaśniają, skąd mężczyzna miał narkotyki, a także kto dał nieletniej alkohol - mówi Ilona Golec. - Dwudziestopięciolatek już wcześniej był zatrzymywany z narkotykami, a teraz będzie odpowiadał także za groźby karalne, naruszenie nietykalności cielesnej policjantów oraz posiadanie narkotyków. Grozi mu do trzech lat więzienia. Szesnastolatką zajmie się sąd rodzinny, gdyż przejawia ona oznaki demoralizacji.