16 września do mieszkańca powiatu ząbkowickiego zadzwonił automat podając się za jeden z popularnych banków i informując o podejrzanej transakcji na jego koncie na kwotę 3700 zł. Właściciel konta, jeżeli nie zlecał przelewu miał nacisnąć 1, aby przełączyć się do konsultanta. Tak tez rozbił i oczekiwał na połączenie. Po chwili usłyszał w słuchawce głos mężczyzny. Konsultant miał wyraźnie wschodni akcent. Przestawił się on z imienia i nazwiska oraz oświadczył, że jest specjalistą ds. bezpieczeństwa banku. Zapytał czy właściciel konta zlecił przelew. Po zaprzeczeniu zapewnił, że przelew nie będzie autoryzowany jednak konto bankowe mogło zostać zhakowane. Pytał o pewne dane i stwierdził, że przekazuje je do działu technicznego. Dział techniczny z przekazanych przez właściciela konta informacji stwierdził, że telefon został zawirusowany oraz jest konieczne pobranie i zainstalowanie aplikacji „TeamViewer Quick Support” na telefon.
Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego zainstalował aplikację, jednak oszust polecił mu jeszcze zamianę karty kodów SMS. Okazało się, że nie można tego zrobić od ręki na podany przez oszusta numer telefonu. Następnego dnia zgłaszający poszedł do swojego banku osobiście i poinformował, że próbowano go oszukać, ponieważ po przemyśleniu całej sprawy tak właśnie uważał. Zablokował karty i możliwość dokonania przelewów internetowych. Okazało się, że na jego koncie nie było żadnych podejrzanych transakcji. W całej tej sytuacji zgłaszający miał dużo szczęścia, jak również szybko zorientował się, że może to być próba oszustwa dzięki czemu nie stracił pieniędzy
Jak to zwykle działa?
Złodzieje korzystają z bramki internetowej (dzięki temu mogą dzwonić z dowolnego wręcz numeru podszywając się pod numery banków) i przedstawiają się jako pracownik banku, w którym mamy konto. Nierzadko uwiarygadniają się, podając informacje, których nie powinni znać. I nie mowa tu tylko o tych podstawowych, jak imię i nazwisko, ale również o danych z karty kredytowej, które wcześniej zostały wykradzione z baz sklepów internetowych. Dzwonią często z informacją dla większości z nas stresującą: „doszło do podejrzanej transakcji”, „został zlecony nieautoryzowany przelew”, „złożono wniosek o pożyczkę gotówkową”... Złodzieje są bardzo wiarygodni, próbują uspokoić rozmówcę, przekonać, że sytuacja jest już pod kontrolą, bo w końcu bank wykrył sprawę i pieniądze uda się odzyskać.
Policja apeluje!
Pracownicy banku nigdy nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta ani tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS, jak i nie polecają instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta. O wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować policję, korzystając z numeru alarmowego 112.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.