reklama

OSP w Stoszowicach – służba z tradycją i sercem

Opublikowano:
Autor: Łukasz | Zdjęcie: OSP Stoszowice

OSP w Stoszowicach – służba z tradycją i sercem - Zdjęcie główne

foto OSP Stoszowice

reklama
Udostępnij na:
Facebook
LokalnieStrażacy-ochotnicy to ludzie, na których zawsze można liczyć. Nie tylko gaszą pożary i ratują życie, ale też tworzą wyjątkową więź z lokalną społecznością. Ich służba to połączenie odwagi, poświęcenia i pasji. Tak właśnie wygląda codzienność druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Stoszowicach, o której z dumą opowiadają Alicja Wolan i Szymon Semczuk.
reklama

Od koni i sikawek do wozów bojowych

Historia straży w Stoszowicach sięga 1945 roku, kiedy miejscowość nazywała się jeszcze Peterwitz.

- Wtedy istniała już straż pożarna z niemieckim komendantem Bittnerem Bruno i 25 strażakami – mówi Alicja Wolan.

Jesienią tego samego roku powstała polska jednostka OSP, której pierwszym naczelnikiem został druh Stefan Ściążko. Sprzęt był wtedy skromny – konie, czterokołowe wozy i sikawki. Z biegiem lat zmieniały się czasy i możliwości.

- W latach siedemdziesiątych mieliśmy już samochód pożarniczy Żuk, a potem Star 25, którego z sympatią nazywaliśmy „babcią” – wspomina Szymon Semczuk.

Dziś jednostka dysponuje nowoczesnym samochodem MAN przekazanym w 2023 roku.

reklama

 

Służba ludziom i wspólnocie

W Stoszowicach strażacy to nie tylko ratownicy – to także organizatorzy, społecznicy i wychowawcy młodego pokolenia.

- Nasza działalność to nie tylko wyjazdy do pożarów i wypadków, ale również współpraca z mieszkańcami. Wspólnie z Kołem Gospodyń Wiejskich, sołtysem, fundacjami i szkołami organizujemy uroczystości, turnieje i wydarzenia gminne – podkreśla Wolan.

Strażacy biorą udział w zawodach pożarniczych, ćwiczeniach międzynarodowych, a nawet w wyścigach kolarskich.

We wrześniu 2024 roku, gdy powódź dotknęła gminę, druhowie nieśli pomoc poszkodowanym, ewakuowali mieszkańców i zabezpieczali ich mienie, mimo że zalaniu uległa także remiza i część sprzętu.

reklama

 

Młodzi z ogniem w sercu

Czym jednak by była służba bez młodego pokolenia?

- Młodzież bardzo chętnie wstępuje w nasze szeregi! – mówi z entuzjazmem Szymon Semczuk.

W jednostce działa zarówno Młodzieżowa, jak i Dziecięca Drużyna Pożarnicza. Młodzi uczą się zasad pożarnictwa, ćwiczą w terenie i startują w zawodach. Z czasem wielu z nich zostaje czynnymi strażakami. To dowód, że idea służby drugiemu człowiekowi jest wciąż żywa.

- To piękne, że młode pokolenie kontynuuje tradycję – pokazuje, że pomaganie naprawdę ma sens – dodaje Wolan.

 

Nowa remiza i wielkie plany

Po powodzi strażacy marzą o nowym domu.

- Odpada tynk, dach przecieka, a mimo to staramy się działać normalnie, bo służba ludziom jest dla nas najważniejsza – przyznaje Semczuk.

reklama

Na szczęście pojawiła się nadzieja – gmina podpisała umowę na projekt nowej remizy, a wkrótce ma rozpocząć się staranie o dofinansowanie inwestycji.

To jednak nie jedyne plany. W 2025 roku OSP w Stoszowicach obchodzić będzie 80-lecie swojego istnienia.

- Chcemy uczcić tę rocznicę z mieszkańcami i wszystkimi, którzy przez lata tworzyli naszą jednostkę – mówi Wolan.

Strażacy ze Stoszowic udowadniają, że bycie ochotnikiem to nie tylko służba, ale sposób na życie. Ich historia to opowieść o odwadze, poświęceniu i sile wspólnoty, która od 80 lat płonie tym samym ogniem – ogniem serca.

Zapraszamy do lektury większego tekstu o OSP Stoszowice w czwartkowym wydaniu Gazety Zabkowickiej.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo