Wraz z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemii i wprowadzaniem coraz bardziej restrykcyjnych obostrzeń, Dom Wczasów Dziecięcych w Bardzie funkcjonuje w bardzo ograniczonym zakresie. Praktycznie od marca ubiegłego roku do chwili obecnej (poza okresem czerwiec- październik 2020), do placówki nie przyjeżdżają dzieci. - Nie dlatego, że Dom Wczasów Dziecięcych w Bardzie jest placówką zamkniętą, ale właśnie ze względu na istniejącą sytuację. Podam przykład e-maila z czwartku 21 stycznia od jednej ze szkół dolnośląskich: "Dzień dobry. Ze względu na sytuację epidemiologiczną w Polsce rezygnuję z wyjazdu z dziećmi do Barda w terminie (...)." Nauczyciele i część pracowników DWD, która spełnia stosowne wymagania, pracuje w trybie pracy zdalnej, a wszyscy pracownicy otrzymują 100% wynagrodzenia. Czas pandemii i spowodowane tym rezygnacje organizatorów przyjazdu skutkują tym, że placówka nie funkcjonuje standardowo - mówi nam Marek Waszczuk, dyrektor domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie.
W pierwszym półroczu tego roku do naszej placówki wstępnie miało przyjechać 30 grup. Większość z województw: dolnośląskiego, małopolskiego, pomorskiego, ale także z lubuskiego, opolskiego, wielkopolskiego oraz zachodniopomorskiego. Dziś 18 grup już zrezygnowało. Jedna grupa przeniosła termin, a 11 grup jest chętnych na przyjazd, uzależniając go od istniejącej sytuacji epidemicznej.
- Palcówka od września nie może przyjąć żadnej grupy wycieczkowej, kolonijnej, ani Zielonej Szkoły, bo nie pracują szkoły i nie ma wycieczek. A dodatkowo z końcem listopada przyszło rozporządzenie, które mówi, że od stycznia 2022 roku, placówki takie jak Dom Wczasów Dziecięcych mają funkcjonować w zupełnie innym trybie, mają być zamienione na szkoły – mówi Dariusz Marcinków, przewodniczący Rady Powiatu Ząbkowickiego. - To jest ogromny problem, bo tę placówkę lokalowo ciężko zamienić na szkołę. Nauczyciele uczą klasy 1-3. Tak było do tej pory. Jak np. przyjeżdżała Zielona Szkoła, to przyjeżdżała szkoła podstawowa, a prowadzone zajęcia były z reguły krajoznawczymi wycieczkami. Teraz zgodnie z nowym rozporządzeniem pobyt ma być nie krótszy niż 6 noclegów, czyli 7 dni, co już jest komplikacją, bo która wycieczka z Polski jedzie na 7 dni? Z reguły były one 3- 4 dniowe. Poza tym powiat nie prowadzi szkół podstawowych tylko gminy. Wysłaliśmy zapytania do kuratorium odnośnie przekształcenia tej placówki. Ja nie jestem też za tym, żeby placówkę likwidować skoro co roku przynosiła ona średnio 700 tys. zł dla budżetu powiatu – podkreśla Marcinków.
Jak to wszystko może wyglądać w praktyce, od stycznia 2022 roku? Do Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie przyjeżdża przykładowo klasa 7 czy 8 z Poznania, ze swoim planem lekcji, w którym znajduje się m.in. biologia, chemia czy fizyka, czyli przedmioty, których tu de facto nie ma, bo są nauczyciele klas 1-3.
- A którzy do końca roku dokształcić się nie zdążą, bo średnio podyplomówka trwa ok. 1,5 – 2 lata – przypomina przewodniczący Rady Powiatu Ząbkowickiego. - Staramy się wyjść z tej sytuacji w taki sposób, że będziemy chcieli "wciągnąć" to w szkołę średnią, która jest na Wrocławskiej. Nic lokalowo nie musielibyśmy przekształcać, bo tam są sale i są nauczyciele, bo to jest szkoła średnia – ocenia Marcinków.
Starosta ząbkowicki, Roman Fester o likwidacji Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie na razie nie chce w ogóle słyszeć, bo jak mówi: nikt nie likwiduje dochodowych instytucji, a ta placówka zawsze przynosiła dochody do budżetu powiatu. Pytanie tylko, czy zgodnie z nowym rozporządzeniem, ktoś do takiego domu przyjedzie, bo zazwyczaj pobyt w Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie trwa 3 - 4 -5 dni, a wyjątkiem są ferie i wakacje, kiedy to pobyty trwają dłużej, do 12 dni.
- Czy dzieci zechcą przyjechać na sześć, siedem godzin zajęć lekcyjnych, a potem jeszcze np. pojechać na wycieczkę? To najtrudniejszy element z tego wszystkiego, bo o ile poradzilibyśmy sobie z kadrą, czy przystosowaniem sal, to nie wiadomo czy będą chętni, bo tu trzeba jeszcze zapewnić obowiązek szkolny – podkreśla Roman Fester, starosta ząbkowicki. - Nikt też nie likwiduje przecież dochodowych instytucji, a ta placówka zawsze przynosiła dochody dla powiatu. Tak było dotychczas, poza rokiem covidowym. Będziemy robić wszystko, aby placówkę utrzymać, jeżeli damy radę wszystkiemu sprostać i jeżeli to rozporządzenie nie ma na celu likwidacji takich placówek, bo ja nie wiem jaka jest idea tego rozporządzenia – przyznaje starosta.
Roman Fester podkreśla też, że wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej o wyjaśnienie kilku kwestii i czeka na ich interpretację ze strony MEN -u.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.