reklama

Artur Droś z Przedborowej wystąpił w "The Voice Kids"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Artur Droś z Przedborowej wystąpił w "The Voice Kids" - Zdjęcie główne

Artur Droś ma 12 lat, jest uczniem klasy VII Szkoły Podstawowej nr 10 w Bielawie.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Dwunastolatek ma na swoim koncie występy w "Małych Gigantach" i "The Voice Kids" oraz m.in. w Polskim Radiu. Dlaczego nie otrzymuje żadnego stypendium?
reklama

Szymon Wydra, Jerzy Petersburski Junior, Anna Jurksztowicz, Jacek Cygan, Eleni czy Artur Orzech - takie sławy oceniały śpiew Artura Drosia z Przedborowej. Dwunastolatek ma na swoim koncie występy w "Małych Gigantach" i "The Voice Kids" oraz m.in. w Polskim Radiu. Tylko w ostatnim roku szkolnym wziął udział w ponad stu trzydziestu konkursach - zawsze ze świetnymi lokatami.

Śpiewasz, tańczysz, osiągasz wybitne wyniki w nauce - jak znajdujesz na to czas?

- Po prostu staram się, na lekcjach uważam, aby jak najwięcej zapamiętać, nie wszystko się udaje, ponieważ czasem nauczyciel mówi w taki sposób, że go nie słyszę,  ale wtedy uczę się w domu. Grafik mam tak ułożony, aby wszystko pogodzić.  Trzy razy w tygodniu mam taniec po 2 godziny. Raz w tygodniu śpiew indywidualny i zespół,  2-3 godziny. W weekend często wyjeżdżam na turnieje i festiwale, czasem mamy jakieś koncerty, jak na przykład ostatni "Zaśpiewaj mi o ciszy" czy "Świąteczny"  w Teatrze Robotniczym. Przed koncertami jest dużo pracy, próby z muzykami, układy na scenie. Ale jest to fajna przygoda. Zostaje mi czasem wolny wtorek, wtedy po prostu muszę poleżeć,  odespać, lub pooglądać coś na internecie. Dochodzi do tego jeszcze scholka, ale ten zespół prowadzi moja mama, więc mam możliwość przygotować się indywidualnie i wystarcza mi 30 minut próby przed mszą lub występami. Ze scholką śpiewaliśmy ostatnio w Srebrnej Górze z okazji Mikołajek.

 

Od kiedy śpiewasz?

- Śpiewam od piątego roku życia.  Widziałem, jak robi to moja starsza siostra i tak się zaraziłem.

 

Jak to zrobić, żeby mieć średnią ocen 5,5?

- Trzeba chcieć. Czasem, gdy wpadnie gorsza ocena, trzeba ją poprawić. Robić projekty na 6. Czasami to po prostu szczęście.  Ale szkoła nie ułatwia mi niczego ze względu na to, że śpiewam.  Gdy wracam z wyjazdu i nie było mnie cały weekend - w październiku byliśmy z zespołem w Krakowie na festiwalu piosenki patriotycznej,  po powrocie musiałem wziąć nieprzygotowanie z kilku przedmiotów,  nikt nie daje taryfy ulgowej za to, że reprezentuję szkołę.  Nie ma żadnego indywidualnego podejścia.  

 

Gdzie można Cię posłuchać w internecie? Co tam przedstawiasz?

- Mam fanpage na Facebooku, wrzucam tam swoje osiągnięcia, ale także swoje wykonania piosenek i filmy z turniejów tańca. W czasie pandemii zrobiłem live na żywo na którym zaśpiewałem koncert pod tytułem "Dla Ciebie mamo, dla Ciebie tato". Mam też kanał na YouTube, gdzie zamieszczam filmy na  konkursy on-line. Jest teraz wiele takich wydarzeń w sieci, w których biorę udział, aby sprawdzić się wśród artystów z całej Polski, a nawet innych krajów.  Są także konkursy międzynarodowe i to jest ciekawe, że mój głos i interpretacja piosenki wśród takiej międzynarodowej społeczności także są docenione.

 

Opowiedz o występie w programie "Mali Giganci".

- Bylem wtedy mały, miałem chyba 7 lat. Wystąpiłem w białym fraku i po tym najszybciej ludzie mnie kojarzą. Zaśpiewałem piosenkę "Wtedy śpiewam". Poszło super, ale tam nie liczył się talent tylko trzeba było być śmiesznym, a ja bylem zbyt poważny. Ale przygodę wspominam bardzo dobrze. Telewizja, światła, scena,  duble...

 

A jak było w "The Voice Kids"?

- W "The Voice Kids" przygoda była jeszcze większa, chociaż nie pokazali mnie, jak śpiewam. Bylem tylko w jakiś przebitkach. Ale wziąłem udział we wszystkich nagraniach, scenkach, byłem na greenbox, zobaczyłem, jak to wszystko jest realizowane. To jest naprawdę inny świat, jak w bajce. Ale wiem też,  że to, co widzimy w telewizji, to tylko mały wycinek, zmontowany na potrzeby oglądalności.

 

Nagrywasz teraz płytę. Opowiedz o niej.

- Nagrałem kilka płyt ze scholą Światełka Pana oraz zespołem Fama. Jest to fajne przeżycie, ale też ciężka praca. Każdy kawałek trzeba nagrywać wiele razy, powtarzać i powtarzać... Jestem w trakcie nagrań do mini płyty solowej o tematyce patriotycznej. Podjąłem współpracę z autorem tekstów panem Arkadiuszem Kobus, oraz kompozytorem Szymonem Szewczyk. Nagrywam ich utwory w studio pana Dariusza Jarosa w Świdnicy. To, co stworzymy, zostanie zmiksowane w Warszawie i powstanie płyta, którą będziemy chcieli przekazać do różnych domów kultury, instytucji pracujących z młodzieżą  w celu promocji postaw patriotycznych wśród młodych ludzi. Mam nadzieję, że płyta  ukaże się przed 3 maja 2022 r. 

 

Dlaczego nie dostałeś żadnego stypendium?

- Oj to jest przykry temat. Jestem pomiędzy gminą Stoszowice a Bielawą. Wszystkim moim kolegom udało się uzyskać jakieś środki na rozwój.  Jedni otrzymali stypendia dla mieszkańców Bielawy, są to kwoty około 300 zł miesięcznie,  innym udało się i zakwalifikowali się do zDolnego Ślązaka. Gmina Bielawa nie przyznała mi stypendium ponieważ nie zamieszkuję w Bielawie. Gmina Stoszowice nie daje stypendium dzieciom, które chodzą do szkoły w Bielawie. I tak koło się zamyka.  Może mam za duże sukcesy i boją się, że trzeba będzie wypłacić po na przykład 500 zł miesięcznie (śmiech - przyp. red.). Dla mnie ważnym byłoby po prostu docenienie tego, co robię... Przykre jest to, że za tyle zaangażowania, nawet w życie tych dwóch społeczności - gminy Bielawa i gminy Stoszowice, nikt nie docenia tego, co robię.  Śpiewam na imprezach obu tych gmin, reprezentuję tę społeczność i jestem rozpoznawalny przez mieszkańców.  Mam wiele pozytywnych komentarzy od ludzi z całej okolicy, ale nie od naszych władz! Pozdrawiamy z mamą pana burmistrza Andrzeja Hordyja i pana wójta Pawła Gancarza, ale to smutne że tak się odcinają od tego, co robię. Tak, oczywiście, jest wiele zdolnych dzieci w naszym regionie, ale proszę porównać ich osiągnięcia i zaangażowanie społeczne z moimi! 

 

Kim planujesz zostać w dorosłym życiu?

- Prawdopodobnie pójdę na kierunek biologiczno-chemiczny. Zastanawiam się nad pediatrią i weterynarią. Myślałem też, aby pójść na prawo,  jak moja siostra Julia, ale jeden adwokat w rodzinie wystarczy. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama